Niemiecka opozycja wtóruje Dudzie. "Gdzie są czołgi dla Polski?"
Andrzej Duda oskarżył rząd Niemiec o złamanie słowa w sprawie obiecanej dostawy czołgów dla Polski. Lider CDU Friedrich Merz domaga się wyjaśnienia, dlaczego rząd nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Polska wciąż nie dostała obiecanego przez Berlin uzbrojenia. W tej sprawie spotkali się także szefowie dyplomacji Polski i Niemiec.
25.05.2022 08:49
Lider CDU Friedrich Merz domaga się od rządu niemieckiego szybkiego wyjaśnienia, dlaczego obietnice złożone Polsce w sprawie wymiany czołgów nie zostały dotrzymane. - Oskarżenia polskiego prezydenta pod adresem rządu niemieckiego są bardzo poważne - powiedział Merz w wywiadzie dla kanału informacyjnego "WELT". - Najwyraźniej nasz rząd złożył Polakom obietnicę dotyczącą wymiany, która nie została dotrzymana. Rząd Scholza musi teraz szybko wyjaśnić, dlaczego nie wypełnia podjętych zobowiązań - stwierdził.
Prezydent Andrzej Duda zarzucił wcześniej Berlinowi złamanie słowa w sprawie wymiany. Powiedział, że niemiecki rząd obiecał Warszawie czołgi Leopard, które miały zastąpić polskie czołgi dostarczone wcześniej Ukrainie. - Nie spełnili tej obietnicy. I szczerze mówiąc, jesteśmy z tego powodu bardzo rozczarowani - powiedział Duda telewizji WELT.
Zobacz także
- Dostarczyliśmy Ukrainie dużą liczbę czołgów, ponieważ uważamy, że jest to nasz obowiązek jako sąsiada - powiedział Duda. - Dużą część naszego arsenału czołgów stanowią niemieckie maszyny typu Leopard. Gdybyśmy więc otrzymali wsparcie ze strony Berlina, gdybyśmy otrzymali zamienniki w ramach wymiany, bylibyśmy bardzo szczęśliwi - wyjaśnił polski prezydent.
Duda zarzucił Berlinowi, że Niemcy robią za mało w kwestii pomocy Ukrainie. - Przede wszystkim to Niemcy powinny pomóc Ukrainie. Kijów naprawdę bardzo pilnie potrzebuje tej pomocy - stwierdził.
Szefowie MSZ Polski i Niemiec rozmawiają o czołgach
W związku z krytyką szefowa resortu dyplomacji Niemiec Annalena Baerbock rozmawiała we wtorek z ministrem Zbigniewem Rauem. Po spotkaniu w Berlinie Baerbock powiedziała, że omówiła z szefem polskiej dyplomacji możliwości wspólnego wyjaśnienia istniejących "niejasności".
Minister poprosiła o zrozumienie, że Berlin nie może dostarczać Ukrainie ciężkiego sprzętu wojskowego "za naciśnięciem guzika lub pstryknięciem palca". Rau stwierdził natomiast po spotkaniu, że "przyjął do wiadomości oświadczenie Niemiec". Zauważył przy tym, że nad Sprewą istnieje wola "rozwiązania problemu".
Zobacz też: Rosjanie nie mogą spać spokojnie? "Trzeba ich otrzeźwić"