Niemcy zdecydowali. Kontrole na granicy z Polską
Niemcy wprowadzili kontrole na swoich granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią. Zawiadomienie o planach uruchomienia posterunków trafiło w poniedziałek do Komisji Europejskiej. Na niektóre przejścia zostały już wysłane patrole policji.
17.10.2023 | aktual.: 17.10.2023 21:32
Już w poniedziałek wieczorem ruszyły stacjonarne kontrole w Brandenburgii i Saksonii na granicy z Polską i Czechami. Policja federalna rozpoczęła je tuż po decyzji minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, która po długim okresie wahań powiadomiła Komisję Europejską o kontrolach na granicy z Polską, Czechami i Szwajcarią.
Jak podało niemieckie MSW, tymczasowe kontrole na granicy z Austrią, które wprowadzono już jesienią 2015 roku, zostaną przedłużone o kolejne sześć miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nancy Faeser uzasadniła ten krok m.in. ograniczeniem nielegalnej migracji. Ponadto, jak podano w komunikacie resortu, celem jest "jeszcze większe zwalczanie przemytu migrantów".
W Brandenburgii i Saksonii
W graniczącej z Polską Brandenburgii rozpoczęto kontrole w kilku miejscach - poinformowała rzeczniczka Komendy Głównej Policji Federalnej w Berlinie. Na moście we Frankfurcie nad Odrą policja przeprowadza kontrole bezpośrednio na granicy.
Kontrole ruszyły również w Saksonii, która graniczy z Polską i Czechami. W poniedziałek wieczorem dotyczyły one między innymi autostrady A17 (Praga-Drezno). Już krótko po rozpoczęciu kontroli, policja zatrzymała w pobliżu Bad Gottleuba Syryjczyka podejrzanego o przemyt siedmiorga rodaków.
- Sytuacja wielokrotnego zagrożenia jest tak napięta, że jest uzasadnione, by równolegle z powiadomieniem Brukseli o kontrolach już je prowadzić - powiedział saksoński minister spraw wewnętrznych Armin Schuster. Z kolei premier Brandenburgii Dietmar Woidke powiedział: - Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać nielegalny przemyt ludzi. Obecny stan jest nie do przyjęcia.
Do dwóch miesięcy albo dłużej
Decyzja szefowej niemieckiego MSW Nancy Faeser ma zastosowanie do nowo zgłoszonych odcinków granicznych na razie na okres dziesięciu dni. Kontrole można przedłużyć łącznie do dwóch miesięcy – podał resort. Eksperci ds. bezpieczeństwa spodziewają się, że po upływie tego okresu kontrole zostaną zgłoszone na dłuższy czas.
Od początku stycznia do początku października br. ministerstwo spraw wewnętrznych i policja federalna odnotowały około 98 tys. nielegalnych wjazdów do Niemiec.
Minister Faeser podkreśliła, że przejścia graniczne, których to dotyczy, także w przyszłości nie będą przez całą dobę zatrzymywać każdego samochodu. – Policja federalna może teraz elastycznie, w zależności od aktualnej sytuacji, korzystać z całego pakietu stacjonarnych i mobilnych środków ochrony granic – powiedziała.
Odsyłanie migrantów
Zaledwie kilka dni temu Nancy Faeser zapowiedziała wzmożone kontrole w pobliżu wschodniej granicy Niemiec, mówiąc, że policja federalna powinna mieć również możliwość zatrzymywania pojazdów bezpośrednio na granicy, m.in., gdy istnieje podejrzenie przemytu ludzi.
Odrzucała żądania ministrów spraw wewnętrznych Saksonii i Brandenburgii – Armina Schustera i Michaela Stuebgena – dotyczące stacjonarnych kontroli, argumentując, że osoby, które na granicy chcą wnioskować o azyl i tak nie mogą zostać odesłane. Zawrócenie ich na granice wewnętrzne strefy Schengen jest prawnie możliwe tylko wtedy, gdy czasowe wprowadzenie kontroli granicznych zostanie zgłoszone Komisji Europejskiej. W praktyce jednak odsyłanie jest stosunkowo rzadkie, m.in. gdy dany migrant ma zakaz wjazdu do Niemiec albo nie zawnioskuje o azyl.
Zobacz także
Nie tylko Niemcy
Chociaż w strefie Schengen istnieje zasada otwartych granic wewnętrznych, kilka państw obecnie zgłosiło kontrole graniczne.
Francja, powołując się na zagrożenie terrorystyczne i nielegalną migrację, złożyła wniosek o kontrole na swoich granicach z Belgią, Luksemburgiem, Niemcami, Włochami, Hiszpanią i Szwajcarią. Francuzi nie kontrolują jednak wszędzie przez całą dobę, ale wybiórczo i w zależności od sytuacji.
W przyszłości podobnie ma być na granicach Niemiec z Czechami, Polską i Szwajcarią.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kreml "nie ma szans". Ukraińcy mówią o "nowym rozdziale wojny"