Niemcy zastrzelili polskiego żubra. Teraz przyznają: to było nielegalne
We wrześniu 2017 roku wędrujący po lubuskich lasach żubr przeprawił się przez Odrę. Kilka godzin później zastrzelili go niemieccy myśliwi. Początkowo twierdzono, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Teraz Niemcy przyznają: to było nielegalne.
08.02.2019 | aktual.: 08.02.2019 20:31
900-kilogramowy samiec żubra był widywany w lubuskich lasach i na polach przez prawie rok. Nikomu nie przeszkadzał, stanowił wręcz miejscową atrakcję. Niestety, któregoś dnia zwierzę postanowiło sprawdzić, co jest po drugiej strony Odry.
13 września po południu żubr przepłynął rzekę i wkroczył na teren Niemiec. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że został zauważony przez okolicznego gospodarza, który wszczął alarm. Rolnik zadzwonił na policję, policja zawiadomiła panią burmistrz, burmistrz dyrektora urzędu i straż pożarną.
Zobacz także: Lasy Państwowe: "Jesteśmy zbulwersowani i rozczarowani. Żubr mógł żyć. Wystarczył jeden telefon"
Nadchodził już zmierzch, kiedy ściągnięto dwóch myśliwych, którzy nie mieli odpowiedniej broni do uśpienia wędrującego spokojnie wzdłuż ogrodzonego pastwiska zwierzęcia. Dyrektor urzędu podjął decyzję o jego zastrzeleniu. Później tłumaczył, że obawiał się, że żubr wejdzie on do miasta, gdzie będzie "zagrożeniem dla zdrowia i życia”.
Dwie minuty przed godziną dwudziestą myśliwi zastrzelili żubra i poćwiartowali.
Zobacz także: Jak skończy zastrzelony przez Niemców polski żubr? Trzeba powiedzieć, że są praktyczni
Piekło rozpętało się już następnego dnia. O sprawie pisały media po obu stronach granicy. Oburzyli się ekolodzy z Niemiec, jak i Polski. Członkowie ekologicznej organizacji WWF w Niemczech złożyli doniesienie do prokuratury. Przypomnieli w nim, że żubr jest zwierzęciem chronionym.
Niemiecka prokuratura w czerwcu 2018 roku umorzyła jednak postępowanie w tej sprawie. Tłumaczyła to tym, że władze miejscowości Lubusz, które podjęły decyzję o odstrzeleniu żubra, zrobiły to w obawie o zdrowie i życie mieszkańców. A zdaniem śledczych żubr stanowił realne zagrożenie.
Sprawa polskiego żubra zastrzelonego w Niemczech nadal rozpala jednak emocje. Deputowani parlamentu kraju związkowego Brandenburgia, na terenie którego zwierzę zostało zastrzelone, wysłuchali w piątek raportu na ten temat. Posłowie Zielonych zamówili analizę prawną od berlińskiego prawnika, specjalizującego się w przepisach dotyczących ochrony środowiska. Stwierdził on, że żubra zastrzelono niezgodnie z prawem.
To nie koniec. Związkowe ministerstwo sprawiedliwości także przyznało - pośrednio - że zwierzę zostało odstrzelone nielegalnie. Polski żubr znalazł się bowiem na liście 245 kręgowców, które zostały nielegalnie zabite na terenie Brandenburgii od 2014 roku.
Źródło: rbb24.de, pnn.de