Niemcy. Zamieszki z policją finałem pierwszomajowej demonstracji
- Berlin wysłał w świat fatalne obrazy - tak niedzielne wydarzenia komentuje niemiecka prasa. Podczas demonstracji lewicy doszło do zamieszek. Ponad 30 policjantów zostało rannych, około 240 uczestników marszu zostało aresztowanych.
02.05.2021 18:06
Do pierwszomajowego pochodu doszło w centrum Berlina. Jak informuje agencja Reuters, były to jedna z największych demonstracji tego typu w ostatnich latach. Na ulicach stolicy Niemiec zgromadziło się około 30 tys. uczestników.
Problemy miały pojawić się wieczorem, gdy zorganizowana została "Rewolucyjna demonstracja pierwszomajowa" przez środowiska radykalne.
Tłum rzucał w służby porządkowe petardami i kamieniami. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem pieprzowym. Na miejscu doszło także do podpaleń zaparkowanych samochodów i przydrożnych koszy na śmieci.
- Dawno nie przeżyłem czegoś takiego w Berlinie - relacjonował Alexander Dinger, dziennikarz "Welt" i świadek protestów.
Zamieszki w Berlinie. Reakcja w mediach
Niemiecka prasa krytycznie wypowiadała się o niedzielnych działaniach mundurowych. - Stołeczna policja była kiedyś uważana za najbardziej doświadczoną w całym kraju. Ale ten nimb pękł - przekazali dziennikarze "Welt".
- Są zdjęcia policji, chwilami przytłoczonej, i zdjęcia rzekomo lewicowej demonstracji, która niszczy szyby małych samochodów i narożnych barów z przekąskami, ściga funkcjonariuszy na bocznych ulicach i robi to, o co oskarża koronasceptyków: masowo lekceważy przepisy ochrony przed infekcjami - czytamy w gazecie.