Niemcy: władze nie wiedzą, co dzieje się ze 130 tys. uchodźców
• Kolejny problem Niemiec w związku z imigrantami
• Poinformowano, że nie wiadomo, co dzieje się z 13 proc. uchodźców
• Podejrzewa się, że wyjechali z Niemiec lub żyją "poza systemem"
26.02.2016 | aktual.: 26.02.2016 14:23
Niemiecki rząd poinformował, że nie wiadomo, gdzie przebywa 13 proc. z miliona migrantów zarejestrowanych w 2015 roku. Nie znajdują się oni w tych miejscach, do których ich skierowano - podano w pisemnej odpowiedzi na pytanie grupy parlamentarzystów. Nie ma ich w ośrodkach, do których zostały skierowane. Władze podejrzewają, że wielu uchodźców wyjechało z Niemiec do innych krajów, pozostali żyją poza systemem. Nie wiadomo, gdzie są, ani co robią.
"Możliwe powody (nieobecności migrantów) to na przykład ich powrót do kraju pochodzenia, kontynuowanie podróży do innego państwa lub niedostosowanie się do przepisów" - wyjaśnił niemiecki rząd w pisemnej odpowiedzi udzielonej posłom partii Lewica (Die Linke).
Inną możliwością są zdublowane zapisy w systemie migrantów EASY, który rejestruje ludzi chcących złożyć wniosek o azyl. Na podstawie rejestracji migrantom przydziela się miejsce w ośrodku w całym kraju. W 2015 roku system ten zarejestrował 1,09 mln ludzi; to rekord zarówno niemiecki, jak i europejski. Chcąc usprawnić proces rejestracji, Niemcy wprowadzają m.in. dokument zwany "dowodem przybycia".
Niemieckie media zauważają jednocześnie, że w ostatnich dniach wyraźnie spadła liczba nowych uchodźców przybywających do kraju. W minioną środę było to zaledwie 140 osób. Latem ubiegłego roku każdego dnia przyjeżdżało po kilka tysięcy. Zdaniem policji spadek można tłumaczyć gorszą pogodą i ostrzejszymi kontrolami na tak zwanym szlaku bałkańskim.
Zmiany w ustawie azylowej
W czwartek Bundestag uchwalił pakiet ustaw azylowych, których celem jest ograniczenie liczby uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz szybsze odsyłanie do krajów pochodzenia tych migrantów, którym odmówiono azylu.
Przyjęte przez parlament ustawy przewidują utworzenie specjalnych ośrodków dla imigrantów, którzy mają niewielkie szanse na uzyskanie statusu azylanta lub uchodźcy. Dotyczy to osób z państw Bałkanów Zachodnich i innych krajów uznawanych przez Niemcy za bezpieczne. Mieszkańcy tych ośrodków nie będą mogli ich samowolnie opuszczać. W przypadku naruszenia przepisów mogą stracić prawo do zasiłku.
Wnioski tych imigrantów będą rozpatrywane w przyspieszonym tempie; w przypadku odrzucenia podania będą oni deportowani do krajów pochodzenia. Deportacje będą wstrzymywane tylko w przypadku osób obłożnie chorych.
Kryzys migracyjny
W Niemczech rośnie opór wobec polityki migracyjnej prowadzonej przez Angelę Merkel. Zdaniem Ramsauera reakcje wśród opozycji są coraz bardziej radykalne. Kanclerz będzie także coraz trudniej znaleźć wsparcie wśród koalicyjnej partii z Bawarii CSU.
Liczba aktów przemocy przeciwko ośrodkom dla uchodźców w Niemczech zwiększyła się w zeszłym roku sześciokrotnie w porównaniu z rokiem 2014 - podał Federalny Urząd Kryminalny BKA w Karlsruhe. Szczególnie wzrosła liczba podpaleń - z 6 do 92. W 2015 roku doszło do 173 przestępstw z użyciem siły skierowanych przeciwko obiektom służącym imigrantom. Rok wcześniej policja odnotowała 28 takich przypadków.
W zeszłym roku do Niemiec przyjechało ponad 1,1 mln imigrantów. W 2014 było ich 200 tys.