Zaatakował Zełenskiego. Przypomniał o rakiecie z Przewodowa
Kash Patel, nowo mianowany dyrektor Federalnego Biura Śledczego (FBI), podczas przemowy do Kongresu USA 2 marca bezlitośnie atakował Ukrainę i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Podawał w wątpliwość transparentność wykorzystania przez Ukraińców pomocy z USA. Podjął również temat rakiety, która spadła w listopadzie 2022 roku na polską miejscowość Przewodów.
Dyrektor FBI Kash Patel wezwał Kongres do zbadania przejrzystości pomocy dla Ukrainy. Zakwestionował również wiarygodność prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, powołując się na incydent rakietowy w Polsce.
"Zełenski wyszedł na światową scenę i powiedział: Rosja wystrzeliła rakietę w stronę Polski, co byłoby aktem wojny. Okazało się, że Rosja nie wystrzeliła takiej rakiety" - stwierdził Patel.
Zarzuca Zełenskiemu kłamstwo. Dowodem ma być rakieta, która spadła w Przewodowie
W rzeczywistości jednak do dziś nie wiadomo, kto wystrzelił pocisk, który spadł na terytorium Polski w województwie lubelskim. Stało się to 15 listopada 2022 roku, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Eksplozja rakiety zabiła dwóch mężczyzn: 59-letniego traktorzystę i 60-letniego kierownika magazynu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gigantyczna strata Rosjan. Atak na magazyn broni termobarycznej
Śledztwo dotyczące eksplozji rakiety w Przewodowie zostało zawieszone 23 stycznia 2024 roku. Powodem decyzji Prokuratury Krajowej była "długotrwała przeszkoda", uniemożliwiająca dalsze prowadzenie postępowania. Polska oczekiwała odpowiedź na wnioski o międzynarodową pomoc prawną.
Prezydent Ukrainy przekonywał stronę polską, że rakieta nie została wystrzelona przez wojska ukraińskie. Ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazywał z kolei, że z ustaleń śledztwa wynika, że była to rakieta ukraińska.
Postępowanie w sprawie wybuchu prowadził Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Prokuratorów wspierali specjaliści z policji, SG, ABW, CBŚP, biegli z Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia, pirotechnicy, amerykańscy i ukraińscy eksperci.
Czytaj też: Zdobył Oscara. Wspominają, jak Kieran Culkin zachowywał się w Lublinie
Atak Kasha Patela, nowego dyrektora FBI nie był oparty o żadne dokumenty dowodowe. Przykład Przewodowa miał świadczyć o tym, że ukraiński prezydent mija się z prawdą.
Głównym tematem wystąpienia była wątpliwość, co stało się z amerykańską pomocą, wysłaną do Kijowa. "To nasze pieniądze podatników" - tłumaczył Kongresowi Patel.
Patel wezwał do zbadania kwestii funduszy ukraińskich. "Po prostu nie możemy mieć pełnego zaufania i wiary, dając przywódcy 100 miliardów dolarów, a potem słuchać, jak mówi: 'Nie powiem ci, gdzie poszły pieniądze'" - podsumował.
Przeczytaj również: Media: Anna i Robert Lewandowscy staną przed sądem
Od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę liczne organizacje rządowe USA monitorowały i nadzorowały transparentność pomocy. Oprócz pomocy wojskowej, fundusze amerykańskie przeznaczane były na akcje humanitarne, organizowanie nowych szkół w miejsce zburzonych w wyniku ataków, budowanie schronów, pomoc medyczną.
Patel, który wcześniej zajmował różne stanowiska wywiadowcze w pierwszej administracji Trumpa, uważany jest za bardzo lojalnego wobec obecnego prezydenta. Krytyka ukraińskiego prezydenta wpisuje się więc w ostatnie wydarzenia w Waszyngtonie.
Źródło: "The Epoch Times", kyivindependent.com