ŚwiatNiemcy uniezależniają się od Rosji. Będą importować gaz z Kataru

Niemcy uniezależniają się od Rosji. Będą importować gaz z Kataru

W poszukiwaniu alternatywnych źródeł zaopatrzenia w energię niemiecki minister gospodarki udał się do Dohy. Dzięki zawartemu z Katarem porozumieniu Berlin minimalizuje uzależnienie od rosyjskich dostaw.

Gaz z Kataru ma przynajmniej w części zastąpić ten rosyjski
Gaz z Kataru ma przynajmniej w części zastąpić ten rosyjski
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg, © 2022 Bloomberg Finance LP
Tomasz Waleński

"Uzgodniono zawarcie długoterminowego partnerstwa energetycznego, współpracy" - powiedział w niedzielę minister Robert Habeck na konferencji prasowej w stolicy Kataru. Teraz mają się rozpocząć konkretne negocjacje w sprawie kontraktów. Odpowiadać za nie mają towarzyszące ministrowi niemieckie firmy. Porozumienie zakłada jednak nie tylko dostarczanie skroplonego gazu ziemnego (LNG) do Niemiec, zdradził polityk.

Berlin ma wesprzeć partnera w zielonej transformacji. Minister określił tę sytuację mianem takiej, "w której obie strony zyskują". Katar jest drugim co do wielkości eksporterem LNG na świecie.

Cios w Rosję

Rosyjski gaz pokrywa 55 proc. niemieckiego zapotrzebowania. Habeck chce zredukować udział Moskwy w dostawach do zera. - Nie chcemy zastąpić całego gazu rosyjskiego gazem katarskim - powiedział minister. Poszczególni dostawcy mają odpowiadać za dziesięć do 20 proc. zapotrzebowania. Ewentualny kontrakt z Katarem nie daje jednak rozwiązań na tu i teraz. Jednak w dłuższej perspektywie utrata rynku niemieckiego będzie dla Putina olbrzymim ciosem.

W Niemczech dopiero zapowiadane jest powstanie potrzebnych do odbioru katarskiego surowca terminali gazowych. Średni czas budowy odpowiednich instalacji wynosi około pięciu lat. Habeck wyraził jednak nadzieje, że Niemcom uda się skrócić ten czas trzykrotnie do mniej więcej półtora roku. Planowane jest powstanie dwóch gazoportów w  Brunsbüttel i Wilhelmshaven.

Zobacz też: Jak zmieniły się cele Putina? "Chce z Polski strefy buforowej"

Jednak nie wszyscy są zadowoleni z obranego przez polityka kierunku. Za Odrą słychać głosy niezadowolenia głównie z powodu łamania przez Dohę praw człowieka. Stąd też kwestia ta była przez ministra podnoszona podczas negocjacji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainielngniemcy
Wybrane dla Ciebie