Prezydent Finlandii: Wejście do NATO tylko podgrzeje sytuację w Europie
Najazd Rosji na Ukrainę zradykalizował postawy Finów i znacznie zwiększył poparcie dla wejścia Finlandii do NATO. Ale prezydent Sauli Niinisto w wywiadzie dla "Financial Timesa" studzi nastroje dotyczące Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jego zdaniem akces Helsinek do NATO jest teraz niezwykle ryzykowny.
Fiński prezydent powiedział, że przystąpienie do NATO jest jedną z dwóch głównych alternatyw dla obecnej pozycji Finlandii w Unii Europejskiej. Drugą opcją jest pogłębienie współpracy obronnej z USA i sąsiednią Szwecją.
Tym samym debata nad przyszłością kraju przybiera na sile. Według ostatniego sondażu ponad 60 proc. Finów popiera wejście do NATO. Przez dziesięciolecia poparcie dla takiego ruchu wynosiło zaledwie około 20 proc. Sytuacja zmieniła się radykalnie w obliczu rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. Finlandia jest państwem UE o najdłuższej granicy z Rosją, liczącej 1340 km.
"Bezpieczeństwo Finlandii"
- Punktem wyjścia jest to, że zastanawiamy się nad czymś innym niż kontynuowanie dotychczasowej polityki - powiedział Niinisto dziennikowi "Financial Times". - Wszystkie te alternatywy mają tę zaletę, że poprawią nasze bezpieczeństwo. Albo upewnimy się, że nasza stabilność pozostanie zachowana i że możemy mieć pewność, że żyjemy w bezpiecznym środowisku. Naszym głównym hasłem jest: bezpieczeństwo Finlandii - dodał fiński prezydent.
Niinisto ma duży wpływ na politykę zagraniczną swojego kraju. - Doskonale rozumiem, że na przykład przystąpienie do NATO może być końcem naszych zmartwień. Ale wszystkie alternatywy wiążą się z ryzykiem, z którego musimy zdawać sobie sprawę. W tej chwili głównym ryzykiem jest eskalacja sytuacji w Europie - stwierdził przywódca. Prezydent stwierdził przy tym, że postrzega nieco inaczej "ryzyko eskalacji" niż w europejskiej debacie na temat bezpieczeństwa.
Fiński parlament będzie musiał podjąć w najbliższych miesiącach decyzję, czy ubiegać się o członkostwo w Sojuszu.
Zobacz też: Cel Putina. "Chce z Polski strefy buforowej"
Podobna dyskusja rozgorzała w sąsiedniej Szwecji, której premier wykluczyła ostatnio ewentualne przystąpienie do NATO.
Helsinki starają się nadać klauzuli wzajemnej obrony UE - artykułowi 42.7 - większą moc i uczynić ją podobną do artykułu 5 NATO. Niinisto nazwał go nawet "mocniejszym niż artykuł 5", dodał jednak, że "za tym nie kryje się zbyt wiele". Prezydent stwierdził za to, że niedawna decyzja Niemiec o dodatkowych 100 mld euro na obronę "zmieniła bieg dyskusji na temat europejskiego bezpieczeństwa i obrony".
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski