Niemcy ścigają argentyńskiego dyktatora
Prokuratura w Norymberdze bada sprawę niemieckiego obywatela, który ponad 30 lat temu zniknął w Argentynie. W ramach śledztwa wydano międzynarodowy nakaz aresztowania byłego argentyńskiego dyktatora Jorge Rafaela Videli. Prawdopodobnie Niemiec był jedną z osób, które zostały zamordowane lub tajemniczo zniknęły w czasie tzw. brudnej wojny.
Rolf Stawowiok zniknął 21 lutego 1978 roku, miał wówczas 20 lat. Choć Stawowiok urodził się w Argentynie, po ojcu, zatrudnionym jako chemik w fabryce w Buenos Aires, miał niemieckie obywatelstwo. Według świadków szedł na spotkanie z przyjaciółmi do centrum miasta.
Rodzina Niemca sądzi, że został uprowadzony za przynależność do polityczno-wojskowej organizacji Montoneros, która dążyła do obalenia proamerykańskiego rządu i powrotu do władzy generała Juana Domingo Perona. Zdaniem rodziny, Stawowiok nie prowadził jednak żadnej tajnej działalności.
Wznowienie śledztwa
Niemiecka prokuratura w grudniu zeszłego roku zapowiedziała wznowienie dochodzenia w sprawie Stawowioka. Jak powiedział rzecznik prokuratury, Thomas Koch, Niemcy zamierzają udowodnić, iż został on zabity - niedawno odkryte ślady na jego zwłokach wskazują na to, że został rozstrzelany.
Tajemnicze zniknięcia
Jorge Rafael Videla był przywódcą puczu z 24 marca 1976 roku, który obalił prezydent Isabel Peron. Do 1981 roku stał na czele reżimu, który według obrońców praw człowieka ma na sumieniu śmierć lub zniknięcie 30 tysięcy ludzi. Videla został w 1985 roku skazany na dożywotnie więzienie, a w 1990 ułaskawiony.
Prokuratura w Norymberdze w końcu lat 90. wdrożyła śledztwo w sprawie odpowiedzialności dawnej junty argentyńskiej za śmierć bądź zniknięcia Niemców, jednak w 2005 roku umorzono je.