Niemcy. Po raz pierwszy przejęto nieruchomości Rosjan
W Niemczech po raz pierwszy dokonano zajęcia nieruchomości na podstawie sankcji nałożonych na Rosję w związku z jej wojną napastniczą na Ukrainie. Chodzi o mieszkania i konto Rosjan.
Jak poinformowała prokuratura w Monachium, zajęto trzy mieszkania obywateli rosyjskich w stolicy Bawarii oraz konto, na które przelewano opłaty za czynsz.
Deputowany Putina z żoną
Dotyczy to członka rosyjskiej Dumy Państwowej, czyli izby niższej parlamentu Rosji, którego nazwiska nie podano, oraz jego żony, zameldowanej w Monachium - informuje portal BR24.
Prokuratura stwierdziła, że jest to pierwszy przypadek w Niemczech, w którym nie tylko "zamrożono" aktywa w związku z sankcjami, ale także zajęto nieruchomości.
Zobacz też: Mocne słowa o Cyrylu. O. Gużyński zniesmaczony
Krok ten stał się skuteczny dzięki wpisowi do księgi wieczystej dokonanemu w poniedziałek.
Lokatorzy mieszkań mogą w nich pozostać, ale muszą teraz płacić czynsz w wysokości około 3500 euro miesięcznie do sądu okręgowego w Monachium, a nie do właścicieli - informuje BR24.
Rzecznik Nord Stream 2 byłym informatorem Stasi
Dziennik "Bild" dotarł tymczasem do informacji, że 57-letni Steffen Ebert, wieloletni menadżer do spraw komunikacji w Nord Stream 2, będący bezpośrednim łącznikiem między władzami firmy a premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuelą Schwesig (SPD), był informatorem NRD-owskich służb bezpieczeństwa - Stasi.
Ebert poznał stojącego na czele spółki Nord Stream AG byłego majora Stasi - Matthiasa Warniga, będącego zaufaną osobą Władimira Putina.
To Warnig czuwał nad bezpieczeństwem córek rosyjskiego przywódcy, Marii Woroncowej i Kateriny Tichonowej, gdy w latach 90. przeniosły się one z Petersburga do Niemiec.
Z Berlina Berenika Lemańczyk - PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski