Niemcy komentują ustawę o IPN. Zwracają uwagę na komentarze w sieci
"Ustawa o IPN, zakazująca obarczania Polski współodpowiedzialnością za Holokaust, wywołała protesty za granicą. Z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego złagodzono prawo, jednak nowelizacja jest tylko gestem" - pisze "Die Welt". Zwraca uwagę na reakcje w mediach społecznościowych.
Autor opublikowanego w "Die Welt" materiału - warszawski korespondent dziennika Philipp Fritz - przypomina, że uchwalona w lutym ustawa weszła w życie w marcu tego roku. Prawo przewidywało kary do trzech lat pozbawienia wolności za przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez Niemców w czasie wojny zbrodnie. Karalne miało być też używanie terminu "polskie obozy koncentracyjne".
Fritz zwraca uwagę, że to właśnie Morawiecki przyczynił się do zaostrzenia konfliktu, gdy podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, odpowiadając na pytanie izraelskiego dziennikarza, wymienił oprócz polskich, ukraińskich i polskich sprawców także "sprawców żydowskich".
Autor wspomina też o złożeniu przez premiera wieńca na grobach żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej w Monachium. Wyjaśnia, że to ugrupowanie upatrywało głównego wroga w Armii Czerwonej. Jak dodaje, "udokumentowane są zbrodnie popełnione na mniejszościach". W 1945 roku oddział przebił się do wojsk USA, podobno z pomocą Niemców - czytamy w "Die Welt". "Czy była to nieuwaga Morawieckiego, czy raczej świadoma prowokacja, pozostaje kwestią otwartą" - pisze Fritz.
Krytyka ze strony Izraela i USA
"Die Welt" zwraca uwagę, że ustawa krytykowana była przede wszystkim przez Izrael i USA, a relacje Polski z Izraelem stały się po podpisaniu dokumentu napięte. "Politycy izraelscy wyrażali zaniepokojenie, że może dojść do pisania historii na nowo i do ograniczenia badań naukowych poświęconych pojedynczym Polakom, którzy zabijali Żydów" - czytamy w relacji.
Izrael jest ważnym partnerem Polski - pisze Fritz. Jak podkreśla, pomimo kontrowersji dotyczących ustawy o IPN relacje polsko-izraelskie rozwijały się w minionych miesiącach "tak jak zwykle". W czerwcu z wizytą w Izraelu przebywała polska minister technologii Jadwiga Emilewicz, a niedawno podano informację, że Marek Magierowski będzie nowym ambasadorem Polski w Izraelu. Fritz uważa, że podczas tych kontaktów poruszano problem kontrowersyjnej ustawy.
Autor zwraca uwagę na reakcje w mediach społecznościowych, gdzie mowa jest o "ugięciu się przed Żydami i "zdradzie Polaków" przez PiS.
Nie będzie fali hejtów
Zdaniem Fritza takie reakcje części twardego elektoratu PiS były do przewidzenia. Zastrzega, że nie należy jednak spodziewać się fali antysemickich komentarzy na taką skalę jak w lutym, gdy premier Izraela Benjamin Netanjahu skrytykował Morawieckiego.
Jeśli jakiś temat ma szanse na zdominowanie dyskusji podczas wakacji, to jest to raczej reforma wymiaru sprawiedliwości i konflikt Warszawy z Brukselą - pisze w konkluzji niemiecki dziennikarz.
Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o IPN, uchylającą przepisy przewidujące kary więzienia za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej. Senat nie wniósł do ustawy poprawek, a prezydent zdecydował o jej podpisaniu. Premierzy Polski i Izraela ogłosili wspólną deklarację, w której wyrażają brak zgody na przypisywanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i ich kolaborantów, potępiają wszelkie formy antysemityzmu i odrzucają antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe.
Przeczytaj również:
Ustawa o IPN: Historyk ostrzega przed kneblowaniem
Dziennikarz, który pytał Morawieckiego w Monachium: miałem łzy w oczach
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl