Niedobór kadry w Wojsku Polskim
Coraz częściej mówi się o przyszłości Wojska Polskiego. Rządowe plany zakładają, że do 2010 roku powstanie zupełnie profesjonalna armia, w której szeregach powinno znaleźć się około 120 tysięcy żołnierzy. Sprawa jednak nie jest prosta. Czym innym jest decyzja o utworzeniu armii zawodowej, a czym innym próba realizacji tego przedsięwzięcia. Zlikwidowanie poboru do zasadniczej służby wojskowej spowoduje niedobór kadrowy w nowej, zawodowej armii. Można być przeciwnym takiemu rozwiązaniu, jak prezydent Kaczyński czy inni politycy, jednakże nic nie zastąpi w pełni zawodowej, nowoczesnej armii. Można również zrozumieć, że laik, chociaż jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych jest temu przeciwny, ponieważ w rzeczywistości nie ma zielonego pojęcia o wojsku i jego potrzebach.
16.09.2008 | aktual.: 17.09.2008 10:34
Zmiany w wojsku muszą iść w parze z unowocześnianiem sił zbrojnych, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Trzeba sobie jednak zdać sprawę z faktu, że nawet najbardziej doskonała broń nie zastąpi w boju żołnierza. Z tym właśnie może być wkrótce problem. Nie jest żadną tajemnicą, że młodzi ludzie nie garną się do armii. Nie chodzi tylko o zasadniczą służbę, ale także, a może przede wszystkim, zawodową. Niestety wojsko niewiele może zaproponować młodym ludziom, bo tylko tacy są dla niej interesujący. Zarobki są zbyt małe, a ryzyko zbyt duże ze względu na udział w misjach bojowych.
W wojsku zauważono ten problem i specjalny Zespół ds. Profesjonalizacji Sił Zbrojnych przy Sztabie Generalnym Wojska Polskiego został powołany do zbadania sytuacji i znalezienia sposobu na niedobór kadrowy. Pierwszy raport zaskoczył niejednego. Wojskowi stwierdzili, że częściowy problem niedoboru żołnierzy rozwiązałoby utworzenie oddziału złożonego z cudzoziemców na wzór francuskiej Legii Cudzoziemskiej! Pomysł oczywiście nie najgorszy, jednakże prawdopodobnie nie do zrealizowania. Specjaliści ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego powinni sobie zdać sprawę, że takie oddziały wymagałyby zbyt dużych nakładów finansowych, a na nie państwa nie stać. Legia Cudzoziemska we Francji nie jest tworem samej wyobraźni, lecz wieloletniej tradycji służby cudzoziemców w armii francuskiej.
Nie wiadomo czy ci sami specjaliści rozważyli możliwość angażu cudzoziemców do Wojska Polskiego na podobnych zasadach co obywateli polskich. W ten sposób mogliby oni służyć w każdej jednostce nie przekraczając wcześniej ustalonego poziomu cudzoziemców, zamiast tworzyć osobne, kosztowne struktury. Integracja byłaby z pewnością bardziej skuteczna. Oferowane zarobki nie byłyby zapewne odpowiednią motywacją dla cudzoziemców, głównie ze Wschodu. Należałoby im zagwarantować możliwość otrzymania przywilejów z obywatelstwem polskim włącznie.
Wraz z nieuchronną profesjonalizacją Wojska Polskiego może dożyjemy dnia, gdy dla naszych interesów w jej szeregach będą służyć cudzoziemcy. Podobnie jak w osławionej Legii Cudzoziemskiej, gdzie paradoksalnie, służy wielu młodych ludzi znad Wisły. Nie jest to z pewnością utopia, do jej realizacji potrzeba woli politycznej, odpowiednich ustaw i wykorzystania doświadczenia innych krajów, które skorzystały z takiego systemu.
Jacek Wist
Legia Cudzoziemska