Po 109 latach list w butelce wysłany przez dwóch żołnierzy z czasów I wojny światowej został odnaleziony i przekazy do ich rodzin. Wszystko dzięki rodzinie Brownów, którzy sprzątali australijską plażę. Felicity i Peter Brown czyścili lokalną plażę w pobliżu Esperance w Australii Zachodniej, gdy dziewczyna zauważyła starą, szklaną butelkę marki Schweppes. Niezwykłą historię przybliżyła agencja Associated Press.
Okazało się, że w butelce znajdowały się listy napisane przez dwóch australijskich żołnierzy 15 sierpnia 1916 roku, którzy płynęli na pola bitewne we Francji. Listy były napisane ołówkiem przez szeregowych Malcolma Neville'a (27 lat) i Williama Harleya (37 lat), którzy 12 sierpnia 1916 roku rozpoczęli podróż na drugi koniec świata w celu wzmocnienia 48. australijskiego batalionu piechoty na zachodnim froncie europejskim. Treść listu udało się rozczytać. Neville napisał do swojej matki, że "bardzo dobrze się bawi, jedzenie jest naprawdę dobre, z wyjątkiem jednego posiłku, który zakopaliśmy w morzu. Statek się kołysał i falował, ale jesteśmy szczęśliwi jak Larry" – napisał, używając obecnie zapomnianego australijskiego wyrażenia potocznego oznaczającego "bardzo szczęśliwy".
Neville poprosił znalazcę butelki, aby dostarczył jego list do matki, mieszkającej w miasteczku w Australii Południowej, natomiast Harley, poprosił, aby znalazca zatrzymał jego list. - "To bardzo wzruszające, ale jesteśmy też bardzo podekscytowani, że udało nam się to znaleźć. Stworzyliśmy coś naprawdę wyjątkowego dla tych rodzin. Jeden z prawnuków przyjeżdża do Esperance, aby się z nami spotkać, i miał osobiście odebrać swój list, ale uznał, że może to trochę potrwać, więc wyślemy mu go pocztą" - powiedziała Associated Press Deb Brown.