"Niebywałe". Sprawa pieniędzy dla PiS coraz mocniej dzieli PKW
Państwowa Komisja Wyborcza – wbrew przewodniczącemu Sylwestrowi Marciniakowi – nie podjęła w trybie obiegowym uchwały dotyczącej milionów złotych dla PiS. Uchwała ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS wróci jeszcze przed końcem roku. Mimo że większość w PKW chce odroczenia decyzji. A to tylko pogłębia konflikt przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła w poniedziałek trybie obiegowym uchwały w sprawie sprawozdania finansowego PiS, ale sprawa powróci jeszcze w tym roku. Szef PKW zwołał kolejne posiedzenie na 30 grudnia na godzinę 12:00. Sylwester Marciniak podkreśla, że zgodnie z kodeksem wyborczym po tym, jak Sąd Najwyższy uznał skargę PiS na uchwałę PKW, to Komisja "niezwłocznie postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego".
Pięciu z dziewięciu członków PKW ma inne zdanie. W przyjętym tydzień temu stanowisku większość Komisji podkreśla, że decyzja w sprawie pieniędzy dla PiS podjęła kwestionowana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, dlatego chcą odroczyć decyzję do czasu uregulowania statusu tej izby przez władze. Były szef PKW Wojciech Hermeliński w rozmowie z WP przewiduje, że pat w Komisji może trwać przez wiele miesięcy, ale decyzję o wstrzymaniu się rozstrzygnięciem uznaje za trafną.
- Podział w PKW jest wywołany przez zmianę sposobu powoływania członków. Skoro każdy nowy Sejm powołuje nowy skład, to od początku było oczywiste, że większość wskazuje swoich reprezentantów. Ta zmiana, której PiS dokonało, odwróciła się przeciwko niemu. PKW jest obsadzana –jak za czasów PRL – przez czynnik polityczny. Skoro uchwała obiegowa nie została podjęta, to ten podział 5:4 najprawdopodobniej będzie się utrzymywał. Nie spodziewam się, że ktoś zmieni zdanie, dopóki nie nastąpi zmiana kodeksu wyborczego – mówi Wojciech Hermeliński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hermeliński: "PKW ma prawo odroczyć decyzję"
Wojciech Hermeliński w rozmowie z WP podkreśla, że według niego niezwłoczne postanowienie o przyjęciu sprawozdania finansowego, nie ma zastosowania w przypadku, jeśli członkowie PKW mają fundamentalne wątpliwości w sprawie tego, czy decyzję wydał właściwie umocowany organ. – Jeżeli większość w PKW wychodzi z założenia, że nie wie, czy decyzję wydał sąd powołany i obsadzony zgodnie z prawem, to w moim przekonaniu nie ma tu pierwszeństwa w powoływaniu się na niezwłoczność. - Uważam, że to posunięcie o odroczeniu decyzji jest trafne – dodaje były szef PKW.
Hermeliński twierdzi też, że propozycja przyjęcia uchwały w trybie obiegowym – w tak fundamentalnej sprawie jak sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego – nie jest właściwa.
- Ta obiegówka miała służyć przede wszystkim w drobnych, technicznych sprawach. To, co zrobił przewodniczący Marciniak, to jednak jest niebywałe. Kuchennymi drzwiami próbował wprowadzić uchwałę w sprawach fundamentalnych, bo ocena sprawozdań finansowych komitetów wyborczych to jest jedna z fundamentalnych kompetencji PKW. Wyznaczony został krótki termin przed świętami, chyba licząc, że może ktoś w świątecznym rozgardiaszu wśród dziewięciu uchwał czegoś nie doczyta. Takie sytuacje są nie do pomyślenia. Przewodniczący Marciniak dąży do tego, żeby jak najszybciej podjąć uchwałę na podstawie, której wypłacone będą pieniądze dla PiS – komentuje Hermeliński.
Marciniak odpiera zarzuty i uderza w Kalisza
Sylwester Marciniak w opublikowanym oświadczeniu odniósł się do zarzutów dotyczących trybu obiegowego. Ryszard Kalisz, członek PKW z rekomendacji Lewicy, w sobotę w TVN24 przekazał, że dostał e-mail z Krajowego Biura Wyborczego z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy przyjęcia uchwał do poniedziałku do godz. 12". Jak mówił, chodzi o "bodajże dziewięć" uchwał. Dodał, że wśród wypunktowanych w wiadomości "nieistotnych uchwał" znajduje się uchwała nr 7 o tytule "KW PiS po SN".
"W związku z wprowadzającymi w błąd publicznymi wypowiedziami członka PKW Ryszarda Kalisza oraz niektórych publicystów wyjaśniam, że podjęte przeze mnie działania są zgodne z prawem. Przepisy Kodeksu wyborczego nakładają na Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej obowiązek organizowania pracy Komisji. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, w sprawach niecierpiących zwłoki, z własnej inicjatywy lub na wniosek członka Państwowej Komisji Wyborczej albo sekretarza PKW, może zdecydować o podjęciu uchwały przez PKW w trybie obiegowym" – przekazał Sylwester Marciniak.
"W 2024 r. zarządzonych było 38 głosowań w trybie obiegowym, w trakcie których Państwowa Komisja Wyborcza podjęła kilkadziesiąt uchwał. Ponadto wbrew temu, co twierdzi Pan Mecenas Ryszard Kalisz, tryb obiegowy został zarządzony, by podjąć nie 9, lecz tylko 3 uchwały i – nie jak twierdzi mec. Kalisz w nieistotnych sprawach – ale w sprawach niecierpiących zwłoki. Mianowicie w ub. tygodniu jeden z komisarzy wyborczych zrzekł się funkcji, zatem zaistniała konieczność, i to bardzo pilna, podjęcia uchwał o wygaśnięciu jego funkcji i powierzeniu pełnienia tej funkcji innemu komisarzowi wyborczemu (…)" – przekazał.
Stanowisko PKW w sprawie odroczenia decyzji dotyczącej milionów złotych dla PiS budzi również spór wśród prawników. Podważanie wyniku przyszłorocznych wyborów prezydenckich to według prof. Ryszarda Piotrowskiego realne zagrożenie po decyzji PKW z ubiegłego tygodnia. Z kolei prof. Ewa Łętowska uważa, że takie sugestie idą za daleko, a działanie PKW ma uzasadnienie, biorąc pod uwagę, że trwający proces przywracania zasad państwa prawa wymaga uwzględniania nowych okoliczności - w tym orzeczeń europejskich trybunałów.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski