Tak jechali przez 50 km ekspresówką. Nic nie mogli zrobić

Kierowcy jadący w piątek ekspresówką z Warszawy do Lublina mogli się mocno zdziwić. Wystarczyło, że na drodze pojawił się radiowóz, a wszyscy piraci drogowi nagle spotulnieli. Nikt nie odważył się wyprzedzić policyjnego opla przez ponad 50 km.

Radiowóz jechał ekspresówką przez ponad 50 kilometrów
Radiowóz jechał ekspresówką przez ponad 50 kilometrów
Źródło zdjęć: © WP | wp

27.08.2022 | aktual.: 27.08.2022 16:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy jechałem wczoraj z Warszawy do Bogdanki, by pokazać czytelnikom Wirtualnej Polski sytuację oczekujących w kolejce po węgiel (możecie więcej przeczytać o tym TUTAJ), natknąłem się na sytuację, która powinna być normą na polskich drogach, ale niestety nie jest.

Przez ponad 50 km kierowcy jechali z przepisową prędkością ekspresówką. Wszystko za sprawą tego, że na wysokości węzła "Żyrzyn" pojawił się oznakowany opel astra.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sznur za radiowozem

Przestrzeganie prędkości na polskich ekspresówkach i autostradach nie jest tak oczywiste. Podczas mojej podróży widziałem wielu kierowców, którzy dosłownie pędzili lewym pasem. Tempo z jakim oddalali się od naszego auta świadczyło, że na pewno nie jechali przepisowych 120 km/h.

Tym bardziej zaskoczyła mnie sytuacja, gdy nagle każdy zaczął jechać przepisowo i bał się wyprzedzić radiowóz, a "w powietrzu" dało się wyczuć bezradność kierowców.

Oczywiście, zdarzali się tacy, którzy próbowali delikatnie przyśpieszać i pojawiali się po lewej stronie opla. Ale chwilę później widziałem, jak kierujący radiowozem też zmieniał pas i ustawiał się za wyprzedzającym go pojazdem. A to uniemożliwiało przyśpieszenie i "ucieczkę" przed radiowozem.

Doprowadziło to do sytuacji, że jadący szybciej kierowcy docierali do sznurka jadących za policją samochodów. Przez całą drogę do Lublina ten sznurek aut zwiększał się, ale nie powodował żadnych spowolnień i utrudnień w ruchu.

Drogie mandaty

Przypominamy, że od 1 stycznia wzrosła wysokość mandatów za przekroczenie prędkości.

  • przekroczenie prędkości do 10 km/h – 50 złotych
  • przekroczenie prędkości od 11 do 15 km/h – 100 złotych
  • przekroczenie prędkości od 16 do 20 km/h – 200 złotych
  • przekroczenie prędkości od 21 do 25 km/h – 300 złotych
  • przekroczenie prędkości od 26 do 30 km/h – 400 złotych
  • przekroczenie prędkości od 31 do 40 km/h – 800 złotych
  • przekroczenie prędkości od 41 do 50 km/h – 1000 złotych
  • przekroczenie prędkości od 51 do 60 km/h – 1500 złotych
  • przekroczenie prędkości od 61 do 70 km/h – 2000 złotych
  • przekroczenie prędkości od 71 km/h – 2500 złotych.

Z kolei od 17 września 2022 r. zaczną obowiązywać w Polsce nowe mandaty dla recydywistów. W skrócie chodzi o zasadę, że za powtórzone w ciągu dwóch lat wykroczenie kierowca ma zapłacić podwójną stawkę kary. Wyższe mandaty zapłacą między innymi kierowcy którzy notorycznie przekraczają prędkość, nieprawidłowo wyprzedzają czy nie ustępują pierwszeństwa pieszym.

Istotne jest to, że system podwójnego mandatu będzie obowiązywał, jeśli do ponownego wykroczenia nie minęło więcej niż dwa lata od ostatniego prawomocnego ukarania, czyli od dnia przyjęcia mandatu bądź wydania prawomocnego wyroku przez sąd.

Mateusz Dolak, reporter Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (770)