Nie żyją 23 osoby. Talib wbił auto z wielką bombą w posterunek
Bomba umieszczona w samochodzie została zdetonowana przy posterunku policji w Pakistanie. Zamachowiec-samobójca użył 120 kilogramów materiałów wybuchowych. Podczas skoordynowanego ataku przy użyciu bomby i broni palnej zginęły 23 osoby, a 32 zostały ranne.
Do zamachu przyznała się nowo utworzona grupa bojowników Tehreek-e-Jihad Pakistan, która jest uważana za odgałęzienie pakistańskich talibów - podało Associated Press. Atak był wymierzony w posterunek policji Daraban w mieście Dera Ismail Khan w Pakistanie. Miasto znajduje się w prowincji Khyber Pakhtunkhwa, która graniczy z Afganistanem i jest byłym bastionem pakistańskich talibów.
Zamachowiec-samobójca zdetonował swój wypełniony ładunkami wybuchowymi pojazd przy głównej bramie posterunku policji. Do wybuchu doszło wczesnym rankiem we wtorek. Wojsko i lokalna policja przekazały, że w zamach zaangażowanych było jeszcze sześciu innych napastników. Bojownicy wywołali wielogodzinną strzelaninę, podczas której cała szóstka zginęła.
Pakistańskie władze poinformowały, że zginęło co najmniej 23 funkcjonariuszy, a kolejne 32 osoby zostały ranne. Część budynku uległa zawaleniu. Zniszczone zostały również pobliskie firmy i sklepy. Służby przekazały w środę, że zamachowiec-samobójca, który wbił swój samochód w główną bramę posterunku, użył 120 kilogramów materiałów wybuchowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent Pakistanu Arif Alvi potępił atak i złożył kondolencje rodzinom zabitych. - Ich poświęcenie nie pójdzie na marne - powiedział polityk, dodając, że akty agresji nie osłabią determinacji służb bezpieczeństwa.
Źródło: AP