"Nie zapomnę tej chwili". Sienkiewicz o akcji w TVP

- Nie zapomnę tej chwili. To była 11:17, kiedy w Polsce przestała działać jedna z najbardziej ohydnych i obrzydliwych operacji politycznych w historii niepodległej Rzeczpospolitej - tak o wyłączeniu sygnału TVP 19 grudnia mówił w TVN24 minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.

Warszawa, 17.01.2024. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie, 17 bm. Sejm w drugim dniu posiedzenia zajmuje się m.in. wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza. (jm) PAP/Piotr NowakMinister kultury Bartłomiej Sienkiewicz
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Piotr Nowak
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

- Ten potok zła, który wylewał się na całą Polskę przez 8 lat, który głęboko podzielił społeczeństwo, który napuszczał ludzi na siebie wewnątrz rodzin, przestał działać o 11:17. Nie zapomnę tej godziny i uważam, że to był jeden z najważniejszych momentów odbudowy demokracji w Polsce - mówił Sienkiewicz.

Minister powiedział, że nie konsultował tej decyzji z premierem Donaldem Tuskiem. Mówił, że podczas kampanii wyborczej wiele osób prosiło go, by "zamknęli tę szczujnię".

- To było żądanie 2/3 Polaków opowiadających się przeciwko rządom PiS - mówił Sienkiewicz w "Kropce nad i".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czarne chmury nad ministrem. Wiemy, kto będzie "przeciw"

Skrytykował także prezydenta Andrzeja Dudę, że mimo niezadowolenia z TVP nie zamierzał nic z tym zrobić. Wskazał na sprawę zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Oskarżył także Radio Szczecin o przyłożenie się do śmierci Mikołaja Filiksa, syna posłanki Magdaleny Filiks.

- Nikt wtedy z rządu, ani z prezydenta, ani z KRRiT, ani Rady Mediów Narodowych nie kiwnął palcem. A ta telewizja zabijała ludzi - mówił.

Sienkiewicz broni swoich działań

Sienkiewicz stwierdził, że "trzeba było przeciąć" to, co działo się w TVP, a w Polsce nie było warunków "prawnych i politycznych w Polsce" do przeprowadzenia reform drogą ustawową.

Bronił także swoich działań wobec mediów publicznych. Powiedział, że nie czuje, by złamał prawo.

- Skorzystałem z okazji, które prawo przewiduje. Może to się nie podobać, ale od weryfikacji tego są niezależne sądy - mówił minister kultury.

Prowadząca Monika Olejnik zwróciła uwagę, że działaniom ministra przygląda się prokuratura. Przyznał, że śledczy go jeszcze nie przesłuchiwali.

- Uchwała była znana koło południa. Było wystarczająco czasu, by to wszystko przygotować. A w 107 minut można świat uratować, a co dopiero Polskę przed telewizją PiS - mówił Sienkiewicz.

- W tej sprawie chodziło dokładnie o to, o czym mówił w Sejmie Donald Tusk. Telewizja publiczna była potrzebna po to, żeby ukrywać systemowe złodziejstwo PiS-u na pieniądzach Polaków - mówił.

- Im bardziej krzyczeli "Polska, Polska, Polska", tym bardziej kradli, kradli, kradli - mówił. Stwierdził, że informacje np. o zarobkach gwiazd TVP to "czubek góry lodowej".

- Z tego, co już wiemy (pieniądze) szły przede wszystkim na coś w rodzaju zorganizowanej kradzieży dla ludzi, którzy się wyspecjalizowali w kłamstwie - mówił minister.

"Prowadzę z państwem PiS zwykły spór prawny"

Olejnik zwróciła uwagę na to, że wiele organów - w tym Adam Bodnar - są krytyczni wobec sposobu przejęcia mediów publicznych. Przekonywał, że Trybunał Konstytucyjny, który ma ocenić te działania, jest "zawłaszczony partyjnie".

- I ten trybunał będzie orzekał w tej sprawie z panią Przyłębską, panią Pawłowicz, panem sędzią Wyrembakiem, który jest przecież dublerem, co powoduje, że każde to postanowienie z mocy prawa jest nieważne? - pytał Sienkiewicz.

- Ja prowadzę z państwem PiS-u zwykły spór prawny - przekonywał.

Sienkiewicz skrytykował także działania posłów w budynkach TVP, Polskiego Radia i PAP. - PiS panicznie się boi, że odbierze się mu, bo już się odebrało narzędzie dzielenia Polaków, prawdziwe narzędzie ich władzy, które jest osadzone na kłamstwie - mówił.

"Obecne władze TVP są w prawie"

Minister kultury skomentował także decyzje sądu rejestrowego, który odmówił wpisania nowych członków zarządu i rady nadzorczej TVP.

- Skarżymy to postanowienie. Stan już jest inny, bo jesteśmy w procesie likwidacji - mówił.

Podkreślał, że do czasu zakończenia procesu sądowego "obecne władze telewizji są w prawie i będą w prawie". - Jeśli chodzi o finał tego procesu, to jestem spokojny - mówił.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Służby na lotnisku w Londynie. Ludzie byli opatrywani
Służby na lotnisku w Londynie. Ludzie byli opatrywani
Użył gaśnicy w Sejmie. Rusza proces Brauna
Użył gaśnicy w Sejmie. Rusza proces Brauna
Napięcie rośnie. Japonia i Chiny obrzucają się oskarżeniami
Napięcie rośnie. Japonia i Chiny obrzucają się oskarżeniami
"Rosja ma przewagę". Alarmujące doniesienia z Ukrainy
"Rosja ma przewagę". Alarmujące doniesienia z Ukrainy
Nawrocki nie spotkał się z Orbanem. Co sądzą o tym Polacy?
Nawrocki nie spotkał się z Orbanem. Co sądzą o tym Polacy?
Tragedia w Gdyni. Zwłoki w kabinie ciężarówki
Tragedia w Gdyni. Zwłoki w kabinie ciężarówki
USA będzie testować broń jądrową. Jest zapowiedź z Pentagonu
USA będzie testować broń jądrową. Jest zapowiedź z Pentagonu
Kobiety pobiegły bez hidżabów. Represje po maratonie w Iranie
Kobiety pobiegły bez hidżabów. Represje po maratonie w Iranie
Rosja znów zaatakowała. W Krzemieńczuku problemy z prądem i wodą
Rosja znów zaatakowała. W Krzemieńczuku problemy z prądem i wodą
Sikorski odpowiedział na wpis Muska. Ten ostro zareagował
Sikorski odpowiedział na wpis Muska. Ten ostro zareagował
Gruzja pięć minut od dyktatury? Ekspert ostrzega
Gruzja pięć minut od dyktatury? Ekspert ostrzega
Chaos w szkołach. Nauczyciele są wściekli
Chaos w szkołach. Nauczyciele są wściekli