Nie zapłacili w restauracji. Włosi uciekli, ale zostawili telefon
Czterech dwudziestolatków z Florencji postanowiło wybrać się do ekskluzywnej restauracji, nie mieli jednak zamiaru zapłacić. Mężczyźni opuścili lokal bez uiszczenia rachunku. Popełnili jednak błąd, bo na stoliku, który zajmowali, został bowiem telefon komórkowy należący do jednego z nich. Próba jego odzyskania skończyła się wpadką "gangu Olsena" informuje lokalny włoski dziennik "Il Tirenno".
- Boli mnie głowa, wychodzę na chwilę na dwór, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza - tłumaczył jeden z mężczyzn. - Idę na chwilę do łazienki - mówił inny. Wszyscy po kolei opuszczali w ten sposób lokal, unikając tym samym opłacenia rachunku wynoszącego ok. 180 euro za zamówione przez siebie przystawki, pierwsze i drugie dania, desery oraz wino.
Nie wszystko jednak poszło zgodnie z ich planem. Na stole została komórka należąca do jednego z nich. Właściciel telefonu postanowił sprawdzić, gdzie go zostawił i zadzwonił na swój numer. Odebrał właściciel restauracji i odpowiedział "w restauracji, w której zapomniałeś zapłacić rachunku", informuje "Il Tirenno".
Jednocześnie o wszystkim została poinformowana policja. Właściciel lokalu nie zdecydował się jednak na złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Skruszeni biesiadnicy zdecydowali jednak o uiszczeniu należności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tej restauracji już nie wrócą
Na tym jednak nie koniec. Obsługa ustaliła również, że mężczyźni wcześniej zarezerwowali stolik, dzwoniąc do restauracji ze swojego prywatnego numeru. "Doskonały plan" zatem okazał się wadliwy.
Właściciel telefonu odzyskał zgubę, ale czwórka 23-24 latków z Florencji, poza wstydem, przypłaciła swój wyczyn zakazem wstępu do lokalu.