Nie wpuścili ekipy ratunkowej do Japonii
Brytyjska ekipa, która przybyła do Tokio na pomoc po tsunami została zmuszona do wyjazdu z Japonii na skutek przeszkód biurokratycznych. Ratownicy są oburzeni stanowiskiem ambasady Wielkiej Brytanii w Tokio.
16.03.2011 | aktual.: 16.03.2011 13:45
Dyrektor operacyjny szkockiej organizacji International Rescue Corps twierdzi, że ambasada Wielkiej Brytanii w Tokio odmówiła ekipie pozwolenia na pracę w Japonii, gdyż ponosiłaby odpowiedzialność prawną za jej bezpieczeństwo. Willie McMartin powiedział BBC, że jego organizacja brała już udział w 31 akcjach zagranicą i tylko dwukrotnie miała kłopoty biurokratyczne z miejscowymi władzami - w Chinach i Afganistanie. Nigdy jednak nie zdarzyło się, aby wysiłki ratowników storpedowała ich własna ambasada.
Willie McMartin podkreślił, że władze w Tokio były bardzo pomocne, ale opór brytyjskiej ambasady zmusił przybyłą w poniedziałek wieczorem ekipę do odlotu do kraju dziś w południe lokalnego czasu. Ambasador Wielkiej Brytanii w Tokio, David Warren oświadczył, że ambasada robiła co mogła, by wesprzeć ekipę, nie wyjaśniając jednak zarzutów.
Jest to kolejna kompromitacja brytyjskiego MSZ w ostatnich tygodniach - po spóźnionej i chaotycznej ewakuacji Brytyjczyków z Egiptu i Libii oraz nieudolnej misji dyplomatycznej, której członkowie i ich ochrona wojskowa zostali aresztowani przez libijskich powstańców.