Łukaszenka o broni jądrowej i "Orieszniku" na Białorusi. Wspomina o Polsce
Aleksander Łukaszenka, podczas spotkania z rządem zapewnił, że na Białorusi znajduje się taktyczna broń jądrowa. Zapowiedział też, że mobilny system "Oriesznik" wejdzie do służby w grudniu. W swoim wystąpieniu nie omieszkał także wspomnieć o sąsiadach: Litwie, Łotwie i Polsce.
Co musisz wiedzieć?
- Łukaszenka utrzymuje, że taktyczna broń jądrowa jest na Białorusi i została zmodernizowana w Rosji.
- Zapowiedział także, że mobilny kompleks "Oriesznik" ma osiągnąć gotowość bojową w grudniu.
- W swoim wystąpieniu wspomniał także o sąsiadach: Litwie, Łotwie i Polsce.
Prezydent Białorusi podczas poniedziałkowego spotkania z rządem, poświęconego finalizacji Programu Rozwoju Społeczno-Gospodarczego na lata 2026–2030, mówił m.in. o broni jądrowej i nowym systemie uzbrojenia. Stwierdził także, że Białoruś potrzebuje własnego podstawowego uzbrojenia, by wyposażyć w nie "mobilne oddziały" - relacjonuje białoruska agencja BelTA.
Czy Białoruś ma taktyczną broń jądrową?
- Na razie Amerykanie twierdzą, że nie wiedzą, czy mamy broń jądrową, czy nie. I dobrze, niech tak myślą. Ostrzegliśmy ich. Nie mówimy ile, gdzie, jak. To moja sprawa. Jest w bezpiecznym miejscu. Zabraliśmy ją do Rosji na serwis i przywieźliśmy najbardziej zaawansowaną wersję taktycznej broni jądrowej - stwierdził Łukaszenka podczas spotkania z rządem. Podkreślił, że szczegóły tego, gdzie znajdują się pociski pozostaną niejawne i nie będą ujawniane zagranicznym obserwatorom.
Spotkanie na Nowogrodzkiej. Telus przekonał Witek?
Łukaszenka zapowiedział, że w grudniu do służby wejdzie kompleks "Oriesznik". - Nie będziemy ujawniać szczegółów. To jest mobilny kompleks, nigdy nie będzie stał w jednym miejscu. (...) będzie w stanie uderzyć z określonego punktu, jeśli zajdzie potrzeba - mówił.
Mińsk pyta o wydatki na obronność Polski
Łukaszenka podkreślił podczas swojego przemówienia, że z Rosją łączą Białoruś dobre relacje, ale kraj nie może opierać swojej obrony wyłącznie na broni jądrowej i jednym systemie uzbrojenia.
Prezydent argumentował, że program 2026–2030 odpowiada na otoczenie bezpieczeństwa wokół granic. Wskazał na wysokie wydatki obronne Polski, pytając o ich cel.
- Nie chcę demonizować Polaków, ale po co wydawać miliardy złotych na obronność? Po co? Po prostu po to, żeby je zakopać? Oni też nie są głupcami. Nie będą ich zakopywać. No cóż, pewnie robią to w jakimś celu. A my? - mówił Łukaszenka.
"Drony nie będą u nas skuteczne"
Stwierdził, że rakiety to wspaniała broń, ale nie można jedynie na niej opierać obrony.
- Rakiety są dobre. Ale to ludzie będą walczyć. Musimy tworzyć broń, której ludzie potrzebują. Drony u nas nie będą tak skuteczne jak na stepie. Mamy lasy - stwierdził.
Tłumaczył, że doświadczenia w Ukrainie wskazują na skuteczność małych mobilnych oddziałów. Jego zdaniem Białoruś powinna skupić się na tworzeniu i uzbrojeniu właśnie takich grup.
- Tak czy inaczej, ten rodzaj wojsk (w przypadku konfliktu zbrojnego - przyp. BelTA) będzie rozwiązywał te problemy na naszym terytorium. Nie zamierzamy walczyć na innych terytoriach. Nie musimy zajmować Litwy, Łotwy, Polski. Wystarcza nam nasza ziemia, dlatego budujemy własną obronę - stwierdził Łukaszenka.
Źródło: belta.by