Nie tylko Bornholm. W Szwecji też trzęsła się ziemia
Zdaniem szwedzkiego eksperta, gdzie w sobotę, jak się okazuje, też odczuwalne były wstrząsy, powodem anomalii były przekraczające barierę dźwięku myśliwce. Tymczasem Duńczycy dopytują Polskę o ewentualne związki ze zjawiskiem zaginionego balonu z Białorusi.
17.05.2023 11:03
Nie tylko Bornholm odczuł w sobotę wstrząsy i drgania. Mieszkańcy Szwecji również - pisze duński "DR". Potwierdza to Björn Lund, sejsmolog z Uniwersytetu w Uppsali.
Sygnały pochodziły głównie z położonego na północ od Bornholmu szwedzkiego Blekinge. Tam wstrząsy odczuwalne były najmocniej między godziną 13 a 23:30. Pojedyncze trwały około 13 sekund, ale tyle wystarczyło, by szyby w oknach zadrżały.
Duński instytut geologiczny GEUS początkowo przypuszczał, że źródeł anomalii sejsmicznych na Bornholmie należy szukać w północnej Polsce, gdzie odbywały się ćwiczenia wojskowe pod kryptonimem Anakonda-23.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Bagińska z Państwowego Instytutu Geologicznego przyznała, że eksplozje związane z ćwiczeniami wojskowymi były najprawdopodobniejszym źródłem zarejestrowanej niewielkiej anomalii sejsmicznej. Duński GEUS doszedł jednak do wniosku, że powodem były "fale ciśnienia akustycznego z jednego lub więcej zdarzeń gdzieś w atmosferze", ale - jak zaznacza DR - nie chciał rozwijać wątku.
To samo było w Sztokholmie
Sejsmolog Björn Lund potwierdza natomiast, że w Szwecji to samo zjawisko występuje nawet kilka razy w roku, a wstrząsy na ziemi powodują lecące z prędkością dźwięku myśliwce. Jako przykład podaje sytuację sprzed kilku tygodni, kiedy to drgania w rejonie Sztokholmu wywołane zostały przez próbne loty myśliwca produkcji Saab.
Zobacz także
Duńskie media mają swoją teorię
DR podkreśla, że feralnej soboty ani Saab, ani szwedzka czy duńskie lotnictwo nie operowało w regionie, w którym wystąpiły wstrząsy. Stacja zapytała również duńskie dowództwo obrony, czy wiedzą coś o innych samolotach, które mogły się wówczas przemieszczać. W odpowiedzi dziennikarze usłyszeli, że Kopenhaga nie chce udzielić komentarza.
Tym bardziej zaskoczyć może pytanie, które duński nadawca wysłał do Polski - mianowicie o zaginiony balon z Białorusi.
"Czy przyczyną wstrząsów może być obiekt przypominający balon?" - pyta wprost duński nadawca, publikując alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z 13 maja.
Skandynawowie podkreślają, że poszukiwania tajemniczego obiektu w Polsce cały czas trwają i rozsyłają zapytania: do polskiego MON-u, czy balon może mieć związek z ich trzęsieniem ziemi, a do szwedzkiej i duńskiej obrony - czy wiedzą cokolwiek na ten temat.