Nie mają nawet majtek i papieru. O to proszą rosyjscy wojskowi
Płk Oleg Korotkiewicz, który pełni obowiązki dowódcy 41. armii, poprosił mera Nowosybirska Anatolija Łoktia o "zwiększoną pomoc" dla żołnierzy rosyjskich w Ukrainie. Na liście znalazły się m.in. majtki, skarpety, a także papier toaletowy.
Informacje w tej sprawie przekazało Radio Swodoba. Rosyjski dowódca poprosił polityka o: 5 tys. par skarpet, 2 tys. par majtek, 1,5 tys. rolek papieru toaletowego, 100 kg ciastek i 1 tys. paczek papierosów z filtrem.
Rozgłośnia dodała, że kopię dokumentu datowanego na 14 czerwca opublikował deputowany rady miejskiej Siergiej Bojko.
Tego potrzebują rosyjscy żołnierzy. Jest lista
"Żołnierze bez gaci! Wysyłając armię na wojnę, Putin nie pomyślał, że żołnierze potrzebują majtek, skarpet i papieru toaletowego. 20 lat oszczędzali na szpitalach i szkołach. Jedna trzecia federalnego rosyjskiego budżetu jest przeznaczona na struktury siłowe, a na papier i tak pieniędzy nie ma" - napisał urzędnik na Twitterze.
W kopii innego dokumentu przekazano, że władze Nowosybirska przekierowały prośbę do szefów "organizacji rynku konsumenckiego".
Do tej pory rosyjskie ministerstwo obrony nie odniosło się do tej sytuacji. Resort nie skomentował, czy te dokumenty są wiarygodne.
Przeczytaj też: