Nie ma zagrożenia powodzią
Topnienie śniegu nie doprowadzi w najbliższym czasie do powodzi. Z danych Zakładu Hydrologii Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wynika, że poziom wody w rzekach będzie się podnosił stopniowo, a od czwartku, kiedy spadnie temperatura powietrza, śnieg przestanie topnieć.
Jak poinformowała hydrolog Marianna Sasim z IMGW, na niektórych rzekach w kraju poziom wody przekracza stan ostrzegawczy, a w dwóch miejscach w woj. dolnośląskim odnotowano przekroczenie stanu alarmowego.
Stan alarmowy przekroczony został w miejscowościach Borów i Ślęza na Ślęzy, rzece, która jest lewobrzeżnym dopływem Odry, wpadającym do niej w okolicy Wrocławia. Druga rzeka, w której poziom wody przekroczył stan alarmowy to Czarna Woda, lewobrzeżny dopływ Bobru. Przekroczenie odnotowano w miejscowości Bukowna - powiedziała Sasim.
Jak wyjaśniła hydrolog, lokalne spiętrzenia wody powstają nie tylko na skutek topnienia śniegu, ale także dlatego, że zalegająca na rzekach kra, blokuje nurt. Z obserwacji meteorologów wynika, że na razie śnieg topnieje powoli a słoneczna pogoda sprawia, że woda intensywnie paruje, zamiast spływać do rzek.
Ponadto po zmroku temperatura spada poniżej zera, co hamuje topnienie, a od czwartku spodziewane są ujemne temperatury także w ciągu dnia, co na jakiś czas w ogóle zatrzyma topnienie pokrywy śnieżnej - dodała Sasim.
Te czynniki sprawiają, że nie trzeba obawiać się powodzi. Może natomiast dojść do lokalnych podtopień, np. w miejscowościach górskich, gdzie woda z topniejącego śniegu szybko spływa po pochyłościach i w krótkim czasie może przepełnić koryto strumienia lub małej rzeki.
Lokalne podtopienia powstają również wtedy, kiedy śnieg topnieje, a woda nie spływa do rzek, tylko zostaje w miejscu. To zdarza się czasem na nizinach, w miejscach gdzie np. kanały melioracyjne są niedrożne - zaznaczyła Sasim.
Najwięcej śniegu zalega w górach i w centralnej Polsce. W ciągu ostatniej doby zawartość wody w pokrywie śnieżnej zmniejszyła się na terenie kraju średnio o kilkanaście milimetrów.
Dobre warunki pogodowe są w górach. W wielu miejscach wieje wiatr, który powoduje, że duża część pokrywy śnieżnej zamieni się w parę wodną i nie spłynie bezpośrednio do rzek.
Synoptycy nie są jednak w stanie powiedzieć, kiedy będzie można zimowe kurtki i kozaki schować głęboko w szafie i radzą, by cierpliwie czekać na wiosnę.