"Nie ma wytłumaczenia ws. Kaliningradu"
Ambasador Polski w Rosji nie znajduje żadnego wytłumaczenia, dlaczego rosyjskie władze zrezygnowały z zaproszenia Aleksandra Kwaśniewskiego do Kaliningradu. W weekend mieście odbywały się oficjalne uroczystości z okazji jego 750-lecia.
04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 07:33
Stefan Meller przypomina w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że kiedyś miasto to nazywało się Królewiec i było lennem Polski. Jego zdaniem z czysto historycznych powodów zaproszenie polskiego prezydenta byłoby jak najbardziej na miejscu.
Ambasador uważa, że Władimir Putin, nie zapraszając Kwaśniewskiego, mógł chcieć "dać prztyczka" naszemu krajowi.
Stefan Meller podkreśla, że reakcja Polski powinna być spokojna. Jego zdaniem, nasza energia powina być skierowana na długofalową dydaktykę w stosunku do krajów Unii Europejskiej. Europa ma dość mętne pojęcie o historii stosunków polsko-rosyjskich, a Moskwa - próbuje ugruntować nasz wizerunek jako zapiekłych rusofobów - mówi Meller.
Z kolei publicysta "Rzeczpospolitej" Sławomir Popowski uważa, że Putin nie zaprosił Kwaśniewskiego bo obraził się na niego za zaangażowanie w czasie pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Według Popowskiego, dziwić tak naprawdę powinna nie postawa Putina, która nie jest niczym nowym, ale brak reakcji na nią ze strony prezydenta Francji i kanclerza Niemiec. To, że pozycja obu jest coraz słabsza, a Schroeder jesienią prawdopodobnie pożegna się z fotelem kanclerskim - nie jest pocieszeniem - czytamy w "Rzeczpospolitej". (IAR)