Dostał decyzję. Urzędnicy go "cudownie uzdrowili"
Ma trudności z chodzeniem z powodu amputowanej stopy. Poza tym choruje na cukrzycę, ma przepukliny w gardle i kręgosłupie. Urzędnicy stwierdzili jednak, że nie jest już osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym, tylko umiarkowanym. Mężczyzna popadł w ogromne problemy finansowe.
Problemem Henryka Lachowicza z Witnicy koło Gorzowa Wielkopolskiego zajęli się dziennikarze "Interwencji" Polsatu. 15 lat temu mężczyzna przeszedł amputację stopy z powodu miażdżycy. Dziś w drugiej nodze ma założony aparat na dokrwienie nóg. Ponadto cierpi na cukrzycę. Mężczyzna chodzi o kulach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja zapadła zaocznie
Do niedawna pan Henryk posiadał tzw. pierwszą grupę inwalidzką. Ale Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Gorzowie Wielkopolskim przyznał mu rok temu już tylko umiarkowany stopień niepełnosprawności. Pan Henryk jest rozgoryczony, bo - jak mówi - nawet nie był na żadnej komisji. Decyzja zapadła zaocznie.
Urzędnicy tłumaczą, że tak się stało z powodu ówczesnych obostrzeń związanych z koronawirusem. Decyzja zapadła na podstawie dokumentów i historii choroby.
- Należałoby go obejrzeć, przeprowadzić z nim wywiad, bo niejednokrotnie nie jest wystarczająca sama analiza dokumentów. Pacjent nie ma kończyny, więc trudno mówić o "cudownym uzdrowieniu" - mówi adwokat Anna Wichlińska w rozmowie z "Interwencją".
Problemy finansowe
Decyzja o zmianie grupy niepełnosprawności spowodowała, że mężczyzna stracił pracę. Pracował bowiem jako stróż, a pracodawca miał dofinansowanie z PFRON-u za zatrudnienie osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Teraz mężczyzna ma duże problemy finansowe, bo renta to zaledwie 1200 zł.
- Uważam, że stan jego zdrowia przez czternaście i pół roku nie uległ poprawie, wręcz uległ pogorszeniu. Szanowna komisja pozbawiła tego człowieka jakiejkolwiek godności życia - komentuje w materiale "Interwencji" Beata Piwowarska z Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Gorzowie Wielkopolskim.
W walce o swoje prawa rencista skierował sprawę do sądu. Czeka na rozstrzygnięcie.
Źródło: "Interwencja" Polsat
Czytaj także:
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ