Morawiecki wyznaje. "Wniosek do TK był błędem"
- Zobaczymy, ilu sprawiedliwych znajdzie się wśród posłów opozycji - mówi w rozmowie z Interią Mateusz Morawiecki. Przekonuje też, że widziałby siebie w rządzie premiera Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jednocześnie przyznaje, że wniosek do TK w sprawie aborcji był błędem. - Zawsze byłem zwolennikiem kompromisu aborcyjnego sprzed 30 lat - mówi.
- Przede wszystkim chcę odwołać się do tych posłów Trzeciej Drogi, Konfederacji i innych klubów, którym bliski jest program społeczny, suwerennościowy i kwestia walki z nielegalną migracją. Zobaczymy, ilu takich sprawiedliwych znajdzie się wśród posłów opozycji - mówi szef rządu w wywiadzie z Interią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwolennicy PiS nie mają wątpliwości. Trzecia kadencja dla Dudy
"Nie jestem spakowany"
Zdaniem Morawieckiego, "czym innym są emocje przedwyborcze, które pchały" PSL "w objęcia Koalicji Obywatelskiej, a czym innym refleksja i pytanie, które powinni sobie zadać: czy na pewno chcemy się stać przystawkami PO?".
- Niezależność w luźnej koalicji z naszym obozem byłaby dużo większa, proszę mi wierzyć - wskazuje Morawiecki.
Pytany, jakie daje procentowe szanse na realizację tego scenariusza, szef rządu odpiera: - Nie umiem i nie chcę tego szacować w procentach. Szanse są, dopóki posłowie mogą zdecydować. Będziemy walczyć do końca, by zwycięstwo PiS w wyborach mogło przełożyć się na realizację naszego programu. Czy ta misja się powiedzie? To okaże się za kilkanaście dni, jeśli pan prezydent nam powierzy misję w pierwszym kroku konstytucyjnym.
Pytany w rozmowie z Interią, czy jest spakowany i czy naprawdę wierzy, że uda się mu znaleźć brakujących posłów, by stworzyć koalicję rządzącą, premier odpiera: - Nie jestem spakowany. Wierzę głęboko, że uda się przemówić do tych posłów innych formacji - pewnie poza KO - dla których ważna jest suwerenność.
Morawiecki mówi o "błędzie". "Byłem zwolennikiem kompromisu"
Premier dopytywany był też o to, jaki jego zdaniem wpływ na wynik PiS miały efekty wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i tzw. piątki dla zwierząt.
- Na pewno w naszych działaniach było wiele potknięć. I my o tym mówiliśmy jasno również przed wyborami. A w sprawie aborcji odpowiem panom wprost: zawsze byłem zwolennikiem kompromisu aborcyjnego sprzed 30 lat - mówi.
Dopytywany, przyznaje, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji był błędem. - Natomiast Trybunał Konstytucyjny, opierając się o polską konstytucję, nie mógł wydać innego wyroku - stwierdza.
Źródło: Interia