Nie fotografujcie o. Rydzyka w hotelu sejmowym

Lider LPR Roman Giertych chce wprowadzenia zakazu pracy dla dziennikarzy w hotelu sejmowym.

Chodzi o zakaz robienia zdjęć, kamerowania. 95 proc. dziennikarzy przestrzega reguł - nie robi zdjęć w sejmowej restauracji, nie przeszkadza w Nowym Domu Poselskim. Problem pojawił się w związku z dwiema redakcjami tabloidów, które puszczają zdjęcia, kto co jadł na obiad - powiedział wczoraj dziennikarzom w Sejmie Giertych. Dwa tabloidy, o których mówi Giertych, to "Fakt" i "Super Express". Ten drugi opublikował wczoraj zdjęcia o. Tadeusza Rydzyka odwiedzającego późną nocą w hotelu prezesa LPR Marka Kotlinowskiego. Ujawnienie tej wizyty było politykom Ligi nie na rękę.

"Sylwetkę ojca Rydzyka dostrzegliśmy wczoraj po północy, kiedy wychodził z sejmowego hotelu w towarzystwie posłów Ligi Polskich Rodzin. Czyżby kolejna zmiana kontu kontrowersyjnego redemptorysty, dotychczas komplementującego PIS? Tajne spotkanie w hotelu sejmowym Noc z wtorku na środę." - poinformował wczoraj Super Express.

"Minęła północ. W drzwiach hotelu sejmowego ukazuje się znajoma sylwetka ojca dyrektora. Spostrzega fotoreportera i szybko cofa się do środka. Po chwili pod wejście podjeżdża srebrny samochód. O. Rydzyk, któremu towarzyszą m.in. szef LPR Marek Kotlinowski i redaktor naczelna Naszego Dziennika Ewa Sołowiej, błyskawicznie znika we wnętrzu auta. - Nic nie wiem o tym spotkaniu, proszę pytać Marka Kotlinowskiego albo ojca Rydzyka, skoro ich widzieliście - zbywał nas wczoraj Roman Giertych." - czytamy w SE.

"Ale z naszych ustaleń wynika, że i on brał udział w nocnym spotkaniu. Marek Kotlinowskl wyraźnie niezadowolony, że cała sprawa wyszła na jaw, również niechętnie rozmawla na ten temat."

"Na temat nocnego spotkania wody w usta nabrali też inni jego uczestnicy: Dziennikarz TV Trwam Klaudiusz Pobudzin: Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie.Nasze próby dotarcia do o. Rydzyka zakończyły się w jego sekretariacie. Co zatem dyrektor ostentacyjnie dopieszczający ostatnio rząd Kazhnlerza Marcinkiewicza omawia po nocy z politykami LPR?"- pisze Super Express.

"- Ksiądz nie pisze sejmowych ustaw - Nie słyszałem, i to trochę niesmaczne. Niby cóż może robić osoba duchowna w Sejmie, która nie uczestniczy w oficjalnym spotkaniu? - mówi bp Tadeusz Pieronek. Wizyta ojca Rydzyka wygląda dziwacznie. Sejmowy hotel to nie miejsce i nie czas, by odwiedzać polityków i dyskutować o jakichkolwiek problemach. Nie chcę tego oceniać i potępiać, bo trudno domyślać się intencji, które miał Ojciec dyrektor. Zresztą tu nawet szkoda słów komentarza, bo jak ktoś tworzy aurę tajemnlcznoścl pojawiając się w Sejmie pod osłoną mroku, to nie wygląda poważnie - dodaje na koniec." - informuje Super Express.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)