Trwa ładowanie...

Nie dali się pobić, obezwładnili lumpów. Załoga karetki okrzyknięta bohaterami

Ratownicy z pogotowia mówią dość agresji ze strony pijaków i chuliganów. Opublikowali film, na którym widać jak zespół pogotowia z Warszawy bez ceregieli poskramia agresorów. Część ratowników zapowiada wprost, że nie będą się dawać tłuc jak worki bokserskie.

Nie dali się pobić, obezwładnili lumpów. Załoga karetki okrzyknięta bohateramiŹródło: Facebook.com, fot: ratownicy
d376jtr
d376jtr

- Dwóch osobników, do których wezwano karetkę pogotowia rzuciło się na ratowników medycznych. Może trudno w to uwierzyć, ale tak coraz częściej wygląda nasza praca. Umiemy się bronić i nie zamierzamy dawać się okładać jak worki bokserskie - relacjonuje Adam, ratownik medyczny z Warszawy.

Opublikowany na Facebooku film, na którym widać zapasy i stanowcze obezwładnienie dwóch agresywnych lumpów, zyskał wielkie uznanie środowiska ratowników medycznych. Wielu z nich przyznało, w komentarzach, że ma dość bycia biernymi ofiarami agresywnych ludzi.

Zapasy z "pacjentami"

W Warszawie do dwóch młodych mężczyzn wezwano pogotowie. Jeden z nich leżał bez ducha na chodniku. Po ocuceniu przez ratowników, rzucił się na nich z pięściami. Zazwyczaj ratownicy znoszą zniewagi trzymając ręce przy sobie. W spokoju czekają na przyjazd i interwencję policji. Tym razem było inaczej.

Jeden z agresorów został od razu spętany w karetce. Drugi sprowadzony do parteru i obezwładniony chwytem wykręcającym ramię. Do akcji dołączył policjant, mimowolny świadek wydarzeń. Na filmie widzimy jak jeden z "pacjentów" leży z policzkiem wciśniętym w chodnik. Wyje wniebogłosy. - No puszczaj! Będę już spokojny! - krzyczy.

Nagranie opublikował fanpage "To nie w mojej karetce" na Facebooku, pokazujący realia pracy zespołów ratowniczych. "Droga patologio, to, że nie tolerujemy agresji wobec ratowników to już wiecie. To, że będziemy zgłaszać każdy przypadek agresji słownej czy fizycznej na policję, też już wiecie. To musicie jeszcze wiedzieć jedno, umiemy się też bronić" - komentują autorzy.

d376jtr

Elżbieta Weinzjeher, koordynator zespołów ratownictwa medycznego w Warszawie nie chce komentować filmu. Potwierdza, że agresja wobec ratowników rośnie. - Przekazujemy raporty do służb oraz do wojewody, ale dla ratowników niewiele z tego wynika. Przecież nie będą jeździć z ochroną. Znają realia tej pracy, wiedzą jak sobie z tym radzić - mówi Weinzjeher.

Dodaje, że napastnicy zazwyczaj odpowiadają za znieważenie funkcjonariusza publicznego, bo jako tacy traktowani są ratownicy na służbie. Ile jest postępowań? Nie pamięta. Kto by to liczył.

Zobacz także: Pedofilia w kościele. Zasłonili pomnik księdza w Licheniu

Stosuję combat jiu-jitsu

- Pracujemy na ulicy i to nas wyładowują się frustraci, ludzie po dopalaczach oraz alkoholicy. Wobec policji potrafią się jeszcze hamować, ale ratownik jest pierwszym celem do bicia - mówi ratownik warszawskiego pogotowia. Waży prawie 100 kg i radzi sobie nieźle. Zaznacza, że stosuje elementy combat jiu-jitsu, które poznał jeszcze na zajęciach przygotowujących do pracy. Nie spodziewał, że będą tak samo ważne jak techniki ratowania życia.

d376jtr

- Dla wielu kolegów nie jest to łatwe. Nie potrafią tymi samymi, ratującymi życie rękami, zadać bólu - dodaje.

W jego słowach nie ma żadnej przesady. Dowiodła tego trójka krakowskich naukowców dr Marcin Mikos, dr Magdalena Żurowska i Piotr Kopacz. W 2018 roku przeprowadzili badania przejawów agresji wobec ratowników. Okazało się, że z 50 ankietowanych osób 34 potwierdziły, iż w ciągu ostatniego roku była bezpośrednim obiektem ataku ze strony pacjenta bądź osób mu towarzyszących. U 11 ratowników obrażenia były na tyle poważne, że sami potrzebowali pomocy.

Badacze przywołują przypadek z Zabrza. Ratownik medyczny wezwany do 2-letniej dziewczynki został zaatakowany przez jej ojca. Cios w twarz pozbawił go na chwilę przytomności i złamał szczękę, ale nie przeszkodził w uratowaniu dziecka.

d376jtr

Naukowy przyznają, że są zaskoczeni skalą zjawiska, gdyż ratownicy jako grupa zawodowa cieszą się w Polsce dużym zaufaniem społecznym i szacunkiem. Ufa im 88 proc. Polaków. To wynik zbliżony do strażaków. "U podstaw zachowań agresywnych wobec personelu medycznego mogą leżeć zarówno frustracja czy też niezadowolenie z funkcjonowania systemu ratownictwa medycznego, jak i stan psychofizyczny pacjentów, zaburzony przez działanie narkotyków, dopalaczy, alkoholu lub choroby psychiczne" - piszą. A rekomendują... rozpoczęcie szkoleń z technik samoobrony.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d376jtr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d376jtr
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj