Nie chodzimy do prywatnych lekarzy
Warszawiak wydaje na leczenie komercyjne 335 złotych rocznie, szczecinianin - 743 złotych. Wśród mieszkańców dziewięciu polskich dużych miast warszawiacy stosunkowo rzadko korzystają z prywatnej służby zdrowia - pisze "Życie warszawy".
07.12.2007 | aktual.: 07.12.2007 06:41
Dziennik opisuje to zaskakujące zjawisko, wskazując raport "Opieka Medyczna Polaków 2007", przeprowadzony na zlecenie PZU Życie. Zaskakujące, ponieważ wydawać by się mogło, że to w stolicy działa więcej prywatnych firm medycznych niż gdzie indziej, a mieszkańcy mają zasobniejsze portfele.
Jak pisze dziennik, raport ujawnia, że w ciągu ostatniego roku z prywatnej służby zdrowia korzystało 38% warszawiaków. Prawie 40% leczących się prywatnie to sporo. Więcej o pięć procent niż średnia dla kraju - ale w innych miastach, na przykład w Gdańsku, Lublinie czy Szczecinie prywatnie leczyło się ponad 60% mieszkańców.
Kolejne zaskakujące dane raportu to te dotyczące wydatków na leczenie. Przeciętnie mieszkaniec Warszawy wydaje około 335 złotych rocznie. Znowu więcej - o 37 zł - niż średnia krajowa. Znacznie mniej jednak niż na przykład w Szczecinie czy w Gdańsku.
Jak czytamy w "Życiu Warszawy", eksperci tłumaczą wyniki badań tym, że w Warszawie jest jednak stosunkowo dobra dostępność do lekarzy specjalistów. Innym wytłumaczeniem tej sytuacji może też być to, że w stolicy - w odróżnieniu od reszty kraju - podstawowa opieka zdrowotna jest wciąż publiczna. Nie jest rzadkością, że te zakłady opieki zdrowotnej mają pod swoją opieką sto i więcej tysięcy mieszkańców.
Choć warszawiacy wciąż częściej szukają pomocy w publicznych przychodniach i szpitalach, oceniają je niżej niż te prywatne. Najbardziej w prywatnej opiece cenione są: skrócony czas oczekiwania na wizytę lekarską, wysoka jakość i dostępność usług.(IAR)