Nie chcesz, żeby polowali na twojej działce? Trzy proste kroki i gotowe
Od 2016 roku można wyłączyć swój teren z obwodu łowieckiego. Nie wszyscy jednak o tym wiedzą i w ten sposób, chcąc nie chcąc, pozwalają urządzać u siebie polowania. W internecie pojawiła się dokładna instrukcja, co zrobić, żeby pozbyć się myśliwych.
28.10.2017 | aktual.: 28.10.2017 18:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak na razie 11 tys. osób udostępniło dokładny instruktaż, jak wyłączyć działkę z obwodu łowieckiego. Przygotowali go twórcy strony Zakazpolowania.pl– to działacze Ośrodka Działań Ekologicznych "Źródło" z Łodzi, który zajmuje się "szeroko rozumianą edukacją ekologiczną, przyrodniczą, globalną i obywatelską".
Na specjalnie powstałej stronie tłumaczą, co znaczy w praktyce, że działka należy do obwodu łowieckiego. "Myśliwi mogą bez powiadamiania Cię o tym i nawet wbrew Twojej woli: urządzać na Twojej ziemi polowania, strzelać w kierunku zabudowań, wjeżdżać samochodami, instalować urządzenia związane z wykonywaniem polowania (np. budować ambony, paśniki itp.)" – czytamy. – Za utrudnianie polowania (np. zbieranie grzybów we własnym lesie albo wykonywanie prac polowych na własnym polu w czasie, kiedy myśliwi postanowili tam postrzelać) możesz nawet otrzymać mandat" – dodają ekolodzy. Mimo że Trybunał Konstytucyjny uznał takie działania za sprzeczne z Konstytucją w 2016 r., dopóki właściciel terenu nie powie "nie", myśliwi nadal mogą robić, co chcą.
Wyjście z sytuacji jest jednak prostsze, niż się wydaje. Autorzy strony internetowej podają rozwiązanie w trzech krokach. Pierwszy to sprawdzenie, czy dany teren znajduje się na liście obwodów łowieckich Banku Danych o Lasach albo w uchwale Sejmiku Wojewódzkiego. Potem należy pobrać wzór pisma wzywającego do usunięcia naruszenia prawa, wpisać swoje dane, wydrukować i przesłać Sejmikowi. Jest jedno "ale". "Planowana przez ministra Szyszkę nowelizacja ustawy Prawo łowieckie zakłada, że aby złożyć wniosek o wyłączenie swojej działki z obwodu łowieckiego, właściciel będzie musiał powoływać się na wyznawane przez siebie poglądy religijne i szczegółowo je uzasadniać przed sądem (mimo iż taka ustawa będzie w oczywisty sposób sprzeczna z art. 53 ust. 7 Konstytucji RP)" – brzmi ostrzeżenie.
Dodajmy, że minister środowiska wycofał się ostatnio ze swoich postulatów w sprawie odstrzału łosi (pisaliśmy o tym tutaj)
. Polacy stanęli w obronie zwierząt i rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję w internecie. Minister się ugiął. "Ministerstwo Środowiska wstrzymuje wejście w życie rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne" – oświadczył resort. Zapowiadane rozpoczęcie odstrzału na razie nie dojdzie do skutku.