Nie chcą być "częścią sztabu". Dziennikarze Polsatu wściekli na Gawryluk, jedno zdanie Rymanowskiego
"Jeśli zdecyduję się kandydować w wyborach - nie będę tego ukrywała" - napisała WP Dorota Gawryluk. Spekulacje na temat jej ewentualnego startu wywołują poważne napięcia w Polsat News. - Chcieliśmy pracować w telewizji informacyjnej, a nie zastanawiać się, czy stajemy się częścią sztabu - mówią nam dziennikarze stacji.
21.05.2024 | aktual.: 21.05.2024 13:35
Według źródeł WP w Polsat News rośnie niezadowolenie reporterów, prezenterów, wydawców, producentów wobec postawy Doroty Gawryluk, która nie chce jednoznacznie zaprzeczyć, że nie będzie startowała w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Nasi rozmówcy, którzy chcą zachować anonimowość, mówią o "frustracji", "udawaniu, że problem nie istnieje" i "cichym przyzwoleniu władz stacji na prowadzenie gry, która napędza spekulacje".
- Dziennikarz może odpowiedzieć tylko w jeden sposób: nie, nie startuję w wyborach prezydenckich i w ogóle o tym nie myślę, nie rozważam, nie ma takiego tematu. Moim zdaniem każda inna odpowiedź wyklucza pracę dziennikarza i szkodzi całej stacji – mówi jeden z ważnych pracowników Polsatu.
- Zatrudnialiśmy się w stacji informacyjnej jako dziennikarze, a nie potencjalne zaplecze sztabu wyborczego – dodaje kolejna osoba. - Poważnie rozważam zmianę pracy, pytam nawet o oferty i wiem, że kilka osób też się nad tym zastanawia. W tym nawet twarze stacji - mówi kolejna osoba. - Polsat może czekać kolejna fala odejść i rewolucja - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krótkie stanowisko Bogdana Rymanowskiego
Rozmówcy WP zgodnie potwierdzają, że chcieliby usłyszeć wyjaśnienia od władz stacji i dowiedzieć się, co zamierzają zrobić z tym, że jedna z głównych dziennikarek nie wyklucza startu w wyborach prezydenckich. - Problem w tym, że to zapewne nie jest pomysł samej Doroty Gawryluk, a Zygmunta Solorza-Żaka i jego najbliższego otoczenia - mówi źródło WP. Nasi rozmówcy uważają, że dla coraz większej grupy osób taka sytuacja jest nie do zaakceptowania.
Bardzo krótkie stanowisko przesłał WP również inny czołowy dziennikarz stacji Bogdan Rymanowski. To w nim wielu pracowników stacji dostrzega szansę na odpowiednią reakcję władz stacji wobec dyskusji o tym, czy Polsat może stać się trampoliną do polityki.
- To staje się coraz trudniejsze do zniesienia. Ludzie są przekonani, że dość spekulacji ma też Bogdan Rymanowski i nie chciałby pracować w sztabie Gawryluk, a cała dyskusja godzi w jego wizerunek. Ludzie liczą, że on w końcu jakoś zareaguje. Nie może być tak, że twarz telewizji informacyjnej nie potrafi powiedzieć jednoznacznie, czy będzie startowała w wyborach prezydenckich. To jest kompromitacja, bo ludzie zaczynają pytać, czy pracuję w partii Polsatu - narzeka kolejny rozmówca WP.
W wiadomości do Bogdana Rymanowskiego zapytaliśmy o to, czy rozważa odejście z Polsatu, jak ocenia stanowisko Doroty Gawryluk, czy wpływa ono na jego pracę. Dziennikarz Polsatu zdecydował się odnieść wyłącznie do jednego pytania. "Nie planuję odchodzić z Polsatu" - napisał. Do pozostałych pytań w ogóle się nie odniósł.
Gawryluk: "Nie będę tego ukrywała"
Dorota Gawryluk w najnowszym oświadczeniu dla WP nadal jednoznacznie nie zaprzecza. "Jeśli kiedykolwiek zdecyduję się kandydować w takich czy innych wyborach - nie będę tego ukrywała" - napisała nam w przesłanej wiadomości.
Dziennikarkę zapytaliśmy m.in.: czy planuje urlop lub ograniczenie aktywności w związku z brakiem jasnej deklaracji ws. startu w wyborach prezydenckich; jak brak jasnego stanowiska wpływa na pracę innych dziennikarzy Polsatu; czy planuje jednoznaczne oświadczenie, w którym odpowie, czy wyklucza start w wyborach prezydenckich w 2025 roku oraz w jaki sposób zamierza godzić pracę dziennikarki z unikaniem jednoznacznej deklaracji.
Gawryluk nie odpowiedziała wprost na zadane pytania, nie wykluczyła też startu w wyborach. Dziękowała za oglądanie programu i reklamowała kolejny odcinek, który "będzie o CPK - korzyści ekonomiczne i społeczne".
Jak napisała w przesłanym w poniedziałek oświadczeniu, "dotyka on najważniejszych spraw, które zajmują Polaków. Staram się, by był przykładem dialogu w morzu wszechobecnej agresji. Ważne społecznie problemy wymagają zaangażowania i to jest istota prawdziwego dziennikarstwa".
"Lepsza Polska" to już nie tylko program
W piątek ujawniliśmy, że "Stowarzyszenie Program Czysta Polska" kierowane od kwietnia przez Dorotę Gawryluk zmieniło nazwę na "Stowarzyszenia Lepsza Polska". Nasze źródła twierdzą, że to przymiarki do budowania struktur i ruch zbliżający Gawryluk do startu w wyborach prezydenckich pod hasłem "Lepsza Polska". Tak nazwa się również nowy program emitowany na antenach Polsatu. Teraz stowarzyszenie poszerzyło cele działalności m.in. o "budowanie społeczeństwa obywatelskiego".
Już w lutym portal Polityka Insight pisał, że "ostatnie ruchy Zygmunta Solorza można rozumieć jako przygotowanie do wejścia w politykę, do walki o prezydenturę ma szykować prezenterkę Dorotę Gawryluk". Również dwa źródła WP już wtedy to potwierdzały. Od tego czasu sama zainteresowana unikała odpowiedzi wprost, pozostawiając pole do spekulacji.
Przypomnijmy, Dorota Gawryluk o start w wyborach prezydenckich była pytana również w piątek podczas spotkania ze studentami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, które prowadził Wojciech Andrusiewicz, były rzecznik Ministerstwa Zdrowia pod rządami PiS oraz były rzecznik Narodowego Banku Polskiego. Dziennikarka zbywała pytania, udawała, że ich nie pamięta, czym podsyciła spekulacje.
Wówczas odniosła się również do sprawy w mediach społecznościowych. "Czy każdy kto chciałby żyć w lepszej Polsce musi od razu być kandydatem w wyborach? Nie sądzę. I nie myślę o kandydowaniu. Widzę jednak, że inni myślą za mnie! Śmieję się z tego, nie wszyscy się śmieją. Jak tak dalej pójdzie, to może faktycznie powinnam się zastanowić? Jeśli to mi zaświta w głowie, natychmiast poinformuję" - napisała na Instagramie.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: patryk.michalski@grupawp.pl