Nie będzie ułatwień w związku z wyborami w Autonomii
Izrael zagroził odwołaniem decyzji o zawieszeniu operacji wojskowych na terytoriach okupowanych dla ułatwienia niedzielnych wyborów w
Autonomii, w związku z zabiciem w piątek przez Palestyńczyków
żołnierza izraelskiego na Zachodnim Brzegu Jordanu - podała AFP,
cytując informację radia izraelskiego.
Jednocześnie poinformowano o zastrzeleniu w sobotę przez żołnierzy izraelskich 61-letniego Palestyńczyka na punkcie kontrolnym w południowej części Strefy Gazy.
Ostrzeżenie pod adresem władz Autonomii Palestyńskiej przekazał doradca premiera Ariela Szarona, Dow Weissglass, za pośrednictwem byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera i byłego premiera Francji, socjalistycznego eurodeputowanego Michela Rocarda, przebywających z misją obserwacyjną w regionie w związku z niedzielnymi wyborami prezydenckimi w Autonomii.
Armia izraelska otrzymała wcześniej rozkaz zawieszenia od północy w piątek, na 72 godziny, akcji zbrojnych na terytoriach okupowanych, aby ułatwić przeprowadzenie palestyńskich wyborów. W piątek w północnej części Zachodniego Brzegu Jordanu został jednak zastrzelony z broni automatycznej żołnierz izraelski, a trzech dalszych odniosło rany. Do ataku przyznała się Brygada Męczenników Al-Aksy, zbrojne ramię ruchu Fatah, stanowiącego główną część składową OWP Mahmuda Abbasa, który uchodzi za faworyta niedzielnych wyborów.
W sobotę od strzałów armii izraelskiej zginął na punkcie kontrolnym w południowej części Strefy Gazy 61-letni Palestyńczyk Mahmud al-Farra. Według źródeł izraelskich, był on uzbrojony i znajdował się w jednych z dwóch samochodów, do których żołnierze otworzyli ogień.
Od czasu wybuchu palestyńskiej intifady we wrześniu 2000 roku śmierć poniosło 4676 osób, w tym 3630 Palestyńczyków i 971 Izraelczyków.