PolitykaNie będzie Brexitu bez zgody parlamentu. B. ambasador: W. Brytania mogłaby jeszcze zmienić zdanie ws. wyjścia z UE

Nie będzie Brexitu bez zgody parlamentu. B. ambasador: W. Brytania mogłaby jeszcze zmienić zdanie ws. wyjścia z UE

• Były brytyjski ambasador przy UE powiedział, że Wielka Brytania mogłaby zmienić zdanie ws. Brexitu
• Jego zdaniem mogłoby się to stać po rozpoczęciu formalnych rozmów w sprawie wychodzenia z Unii
• Brytyjska premier zapowiedziała, że jej rząd rozpocznie negocjacje ws. Brexitu do końca marca 2017 roku
• Rząd Wielkiej Brytanii nie może rozpocząć procedury Brexitu bez zgody parlamentu - orzekł Wysoki Trybunał

• Według najnowszego sondażu, Theresa May może liczyć na poparcie w parlamencie

Nie będzie Brexitu bez zgody parlamentu. B. ambasador: W. Brytania mogłaby jeszcze zmienić zdanie ws. wyjścia z UE
Źródło zdjęć: © AFP | Leon Neal

- Wielka Brytania mogłaby zmienić zdanie w sprawie Brexitu po rozpoczęciu formalnych rozmów w sprawie wychodzenia z Unii Europejskiej - powiedział były brytyjski ambasador przy UE, który był jednym ze współautorów artykułu 50. w traktacie lizbońskim. Według "The Independent", Theresa May może liczyć na poparcie w parlamencie ws. Brexitu.

Brytyjska premier Theresa May zapowiedziała, że jej rząd do końca marca 2017 roku uruchomi artykuł 50., co rozpocznie dwuletnie negocjacje w sprawie wystąpienia z UE.

- W czasie tego procesu można zmienić zdanie - oświadczył w telewizji BBC były brytyjski ambasador przy UE John Kerr.

- Jeśli kraj zdecydowałby, że właściwie nie chce opuszczać (UE - red.), wszyscy byliby bardzo źli, że była to strata czasu. (...) Mogą próbować ustalić jakąś polityczną cenę, ale od strony prawnej nie mogą domagać się, aby kraj opuścił Unię - wyjaśniał Kerr.

W czwartek Wysoki Trybunał (High Court) ogłosił, że w sprawie formalnego procesu wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej musi się wypowiedzieć brytyjski parlament. Początkowo premier May była zdania, że decyzja ws. Brexitu już zapadła, tę decyzję zaskarżyli jednak w sądzie wielu obywateli Wielkiej Brytanii.

- Brytyjski rząd jest rozczarowany decyzją Wysokiego Trybunału i złoży apelację w tej sprawie - oświadczył rzecznik gabinetu.

- Rząd jest rozczarowany orzeczeniem Trybunału. Kraj zagłosował za wyjściem z Unii Europejskiej w referendum zatwierdzonym przez ustawę parlamentarną. Rząd jest zdeterminowany, by uszanować wynik referendum. Odwołamy się od orzeczenia - zapowiada rzecznik.

Wypowiadając się przed tym sądem w ub. miesiącu, prokurator generalny Jeremy Wright stwierdził, że zawiadomienie w sprawie uruchomienia artykułu 50. będzie nieodwracalne.

Kerr, który według BBC doradza szkockiemu rządowi, stwierdził jednak, że artykuł 50. "nie jest nieodwołalny". Jak pisze Reuters, jeśli uruchomienie tego artykułu mogłoby być cofnięte, mogłoby to wpłynąć na negocjacje w sprawie Brexitu.

Kerr jest zwolennikiem tego, aby parlament albo obywatele - za pośrednictwem wyborów lub drugiego referendum - ponownie wypowiedzieli się w sprawie wyjścia z EU. Miałoby się to stać za rok, a maksymalnie za 1,5 roku - podaje BBC.

Były ambasador dodał, że jeśli Szkocja miałaby zagłosować za niepodległością, to najpewniej szybko udałoby się jej wejść do Wspólnoty.

(zw)

Źródło artykułu:PAP
unia europejskawielka brytaniabrexit
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)