Karol Nawrocki ma się tłumaczyć z mieszkania. IPN: "nie znamy decyzji prezesa"
Instytut Pamięci Narodowej oficjalnie nie potwierdza obecności prezesa - Karola Nawrockiego - na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości w sprawie jego mieszkania. Kandydat na prezydenta ogłosił w mediach, że "przyjdzie i wykona swoje obowiązki". Według nieoficjalnych informacji posłowie PiS już planują "wsparcie" dla Nawrockiego, a szef komisji zapowiada, że będzie wyrzucał awanturników.
"Informacja Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Pana dr Karola Nawrockiego na temat doniesień medialnych dotyczących okoliczności nabycia mieszkania położonego w Gdańsku" - to oficjalny temat posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, zwołanego na godzinę 10:30 w piątek.
Jak mówi w Wirtualnej Polsce szef komisji Paweł Śliz, sejm pełni funkcję kontrolną nad Instytutem Pamięci Narodowej, a szef IPN musi wyróżniać się wysokimi walorami moralnymi.
Poseł Polski 2050 przyznaje, że politycy PiS w nieoficjalnych rozmowach wysyłają sygnały, które wskazują, że posiedzenie może zamienić się w jedną z głównych aren kampanijnego starcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłowie PiS bronią Nawrockiego. W Sejmie zrobiło się nerwowo
Szef sejmowej komisji zapowiada, że nie będzie tego tolerował. - Myślę, że można się spodziewać chęci zrobienia awantury przez posłów PiS. Nie będę na to pozwalał. Komisja będzie merytoryczna i nie pozwolę na żadne awantury. Jakakolwiek awantura zakończy się tym, że sięgnę po regulamin i uprawnienia przewodniczącego i będę usuwał takich posłów z posiedzenia komisji. Parlament ma funkcję kontrolną nad IPN - mówi Śliz.
Szef komisji przyznaje, że na razie nie otrzymał potwierdzenia udziału Karola Nawrockiego, ale spodziewa się jego obecności. Oficjalnie udziału nie potwierdza też rzecznik IPN.
- Potwierdzam, że zaproszenie wpłynęło do IPN. Nie znam decyzji Pana Prezesa Karola Nawrockiego, który obecnie przebywa na urlopie - przekazał dr Rafał Leśkiewicz.
- Przyjdę i wykonam swoje obowiązki, nie widzę żadnego problemu. To ciekawe, że dopiero teraz marszałek w kampanii wyborczej prosi o to, a do tej pory chyba się nie zorientował, że status ustawy o IPN i ochronie informacji niejawnych nie daje jasności, gdzie prezes IPN ma składać swoje oświadczenie majątkowe - komentował we wtorek sam Nawrocki w programie Bogdana Rymanowskiego.
Posłowie PiS w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że jeśli Karol Nawrocki się pojawi, będzie mógł liczyć na ich wsparcie.
Nie chcą jednak odsłaniać swoich planów. Zarzucają też, że pomysł na wezwanie Nawrockiego to element kampanii Szymona Hołowni, który opublikował zaproszenie w mediach społecznościowych. Paweł Śliz temu zaprzecza. Poseł Polski 2050 uważa, że wątpliwości moralne wobec Karola Nawrockiego - jeśli zostaną potwierdzone - są przesłanką, by przestał on pełnić funkcję prezesa IPN.
- Na razie okoliczności, które mamy w przestrzeni medialnej budzą bardzo poważne wątpliwości co do moralności Karola Nawrockiego, a ja przypominam, że walor moralności to wymóg wobec prezesa IPN zapisany w ustawie. Jednak to cała komisja sprawiedliwości zdecyduje, czy i jakie dalsze kroki podejmiemy - mówi.
- Jeżeli zdecydujemy, że należy zwrócić się do Kolegium IPN, że dostrzegamy jako organ sejmowy wątpliwości moralne wobec Karola Nawrockiego, to się zwrócimy. Jeśli dojdziemy do wniosku, że należy się zwrócić do prokuratury, to się zwrócimy. Jeżeli uznamy, że nie należy podejmować żadnej decyzji, to podejmiemy taką decyzję, ale zrobimy to kolegialnie - dodaje Paweł Śliz.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski