Dzieci pana Jerzego zabrały głos ws. afery z mieszkaniem Nawrockiego
- Widziałem wywiad z panem Nawrockim i dla mnie to jest normalne wyłudzenie mieszkania, przekręt, wykorzystanie sytuacji starszego człowieka - mówi dla TVN24 syn Jerzego Ż., od którego nabył mieszkanie prezes IPN i kandydat PiS na prezydenta.
Co musisz wiedzieć?
- Karol Nawrocki zakupił mieszkanie od Jerzego Ż., co wywołało kontrowersje.
- Jerzy Ż. nabył lokal od miasta z 90-procentową bonifikatą, a pieniądze na zakup pochodziły od Nawrockiego.
- Syn Jerzego Ż. oskarża Nawrockiego o wyłudzenie mieszkania, co zostało ujawnione przez "Superwizjer" TVN24.
Nie milkną echa afery mieszkaniowej Karola Nawrockiego. Dziennikarze TVN24 dotarli do dzieci 80-letniego Jerzego Ż., od którego nabył mieszkanie prezes IPN (- Wiem, że nie mam sobie nic do zarzucenia - podkreślał Nawrocki, odnosząc się do sprawy w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.).
Dzieci pana Jerzego zabierają głos
Syn Jerzego Ż. wyraził swoje zaniepokojenie, oceniając, że transakcja była prawdopodobnie formą wyłudzenia. W rozmowie z reporterem "Superwizjera" TVN24 wyjaśnił, ze w czasie próby kontaktu z nimi (w 2015 r.) ich ojciec był "niezrównoważony i niekomunikatywny".
- Brat mi przysłał informację, że ojciec nas wydziedziczył. Być może został wykorzystany, ale to naprawdę nie moja sprawa - dodaje w rozmowie z TVN24 córka pana Jerzego. - Właściwie to się boję, bo czytam, że nie jest opłacany ten DPS, że ktoś nagle wpadnie na pomysł, żeby to nas za to ścigać. Nie mam ochoty za tego człowieka spłacać długów, a w naszym kraju można się spodziewać wszystkiego - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nawrocki miesza". Nie zostawił suchej nitki na kandydacie PiS
Dzieci pana Jerzego tłumaczą, że ojciec dawno opuścił rodzinę i nie płacił na nich alimentów. - Był taki moment, że siostra chciała nawiązać kontakt z ojcem, kiedy on się nieoczekiwanie odezwał, ale wybiliśmy jej to z głowy. Baliśmy się, że wynikną z tego problemy, kwestia jakichś ewentualnych długów i tak dalej - mówi syn mężczyzny.
- Jedyny kontakt, jaki z nim miałam, był jakieś dziesięć lat temu. Napisał do mnie, odezwał się na Facebooku, po 42 latach. Próbowałam z nim rozmawiać, ale nie udało mi się z nim dogadać. Był jakby w innym świecie - mówi córka mężczyzny.
Afera mieszkaniowa Nawrockiego
Zamieszanie wokół sprawy mieszkań Karola Nawrockiego wybuchło po tym, jak popierany przez PiS kandydat na prezydenta najpierw w debacie w "Super Expressie" powiedział, że posiada jedno mieszkanie. Onet ujawnił bowiem, że jest też właścicielem dodatkowego lokum, które miał nabyć od swojego sąsiada, pana Jerzego.
Niejasne są też dokładne okoliczności nabycia mieszkania. W akcie notarialnym z 2012 roku, do którego dotarła Wirtualna Polska, widnieje fragment, że "Karol Tadeusz i Marta Sandra małżonkowie Nawroccy oświadczają, że zapłacili oni na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 000 zł, co Jerzy Ż. potwierdza". W podobny sposób Nawrockiego próbowali bronić posłowie PiS.
Jednocześnie we wtorek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Nawrocki przyznał, że tak naprawdę tę kwotę spłacał "latami".
Prezes IPN ma stawić się w piątek o godz. 10:30 na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości, aby złożyć wyjaśnienia w sprawie mieszkania przejętego od pana Jerzego, którym notabene Nawrocki miał się opiekować.
Źródło: TVN24, WP