Testament, akt notarialny, pełnomocnictwo, umowa sprzedaży, czyli wyjaśniamy szczegóły transakcji Karola Nawrockiego [ANALIZA]

Na podstawie opublikowanego aktu notarialnego z 2012 r. można zrekonstruować przebieg wielu zdarzeń związanych ze sprzedażą gdańskiej kawalerki Karolowi Nawrockiemu i jego żonie przez Jerzego Ż. Szkopuł w tym, że w internecie pojawiły się liczne teorie mające się nijak do rzeczywistości.

Karol Marta i Nawroccy przejęli uzyskali w GdańskuKarol i Marta Nawroccy
Źródło zdjęć: © PAP | Adam War�awa
Patryk Słowik
985

W akcie notarialnym z 2012 r., który znamy dzięki sztabowi Karola Nawrockiego (odczytał go Przemysław Czarnek podczas konferencji prasowej), znajduje się wiele kwestii budzących zdziwienie czytelników. Politycy niechętni Nawrockiemu widzą w nich skandal. Politycy Nawrockiemu sprzyjający - uważają, że wszystko jest w porządku.

Warto więc przyjrzeć się kwestia po kwestii, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi i gdzie kłopot jest, a gdzie go nie ma.

Dwa akty

Podstawową kwestią jest to, by dostrzegać, że sprzedaż mieszkania odbyła się "na dwa rzuty". Pierwszy akt notarialny - i ten znamy - został zawarty w 2012 r. Drugi w 2017 r.

Dlaczego tak? Najprawdopodobniej - przy czym to "najprawdopodobniej" graniczy z pewnością - chodzi o fakt, że zbywany przez Jerzego Ż. lokal był wcześniej mieszkaniem komunalnym. Jerzy Ż. wykupił go w 2011 r. od Gdańska z 90-proc. bonifikatą. Mężczyzna jednak nie miał pieniędzy na wykup. Wykup sfinansował Karol Nawrocki. W zamian za to Jerzy Ż. obiecał przekazać Karolowi Nawrockiemu mieszkanie, co przyznała Emilia Wierzbicki, rzeczniczka prasowa kandydata.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komentarze z Sejmu ws. afery Nawrockiego. "To mieszkanie nabyto za 12 tys. zł"

Gdy dochodzi do wykupu lokalu komunalnego z bonifikatą, obowiązuje pięcioletni okres karencji, kiedy to sprzedaż mieszkania jest ograniczona. Gdyby Jerzy Ż. zbył mieszkanie przed 2017 r., musiałby zwrócić pieniądze w wysokości wartości przyznanej bonifikaty.

Stąd konstrukcja "na dwa rzuty". To znaczy w 2012 r. Nawroccy z Jerzym Ż. uzgodnili, że dojdzie do sprzedaży mieszkania w 2017 r. Zarazem wszystkie formalności załatwiono już w 2012 r.

Pełnomocnictwo od Jerzego Ż.

W par. 5 aktu notarialnego z 2012 r. znajduje się wskazanie, że Jerzy Ż. ustanawia Karola i Martę Nawrockich swoimi pełnomocnikami i upoważnia ich do zawarcia umowy sprzedaży (w 2017 r.) na warunkach ustalonych w umowie przedwstępnej (w 2012 r.).

Pojawiła się więc teza, że Nawroccy zawarli umowę sami ze sobą. Pojawiła się też teza dalej idąca - że to nielegalne.

Takie postanowienie jednak jest legalne i dobrze zabezpiecza interesy nabywców. Zakładając, że wywiązali się oni ze swojej części umowy (o czym szerzej za chwilę), muszą mieć gwarancję, że sprzedający nie zmieni zdania i nie będzie utrudniał sprzedaży mieszkania.

Mówiąc obrazowo - jeśli wszystko dograno w 2012 r., a w 2017 r. ma tylko formalnie dojść do sprzedaży, to w interesie Nawrockich było to, by nie poszukiwać Jerzego Ż. ani nie mieć kłopotu z tym, że stwierdzi on, że jednak do notariusza w 2017 r. nie pójdzie.

Nawroccy zabezpieczyli po prostu swój interes. I jeśli tylko wywiązaliby się z umowy, czyli zapłacili ustaloną kwotę za mieszkanie, nie byłoby w tej sprawie nic złego ani zaskakującego.

Testament Jerzego Ż.

Sztab Karola Nawrockiego poinformował również, że Jerzy Ż. w 2011 r. sporządził testament, w którym wskazał, że przekazuje swój majątek Karolowi Nawrockiemu i wydziedzicza swoją rodzinę. Pojawiły się pytania: po co i testament, i umowa na zakup mieszkania?

Ta kwestia jednak również jest dość prosta do wyjaśnienia i jest związana z pięcioletnim okresem, przez który Jerzy Ż. nie mógł zbyć lokalu bez konieczności zwrotu bonifikaty.

Zakładając, że Nawroccy wywiązali się ze swojej części umowy (o czym naprawdę już za chwilę), fatalna z ich punktu widzenia byłaby sytuacja, w której Jerzy Ż. by zmarł między 2012 a początkiem 2017 r. W praktyce oznaczałoby to, że Nawroccy nie dostaliby mieszkania, a przynajmniej nie mieliby na to szans bez długotrwałego postępowania sądowego. W temacie pojawiłaby się rodzina Jerzego Ż., z którą od wielu lat nie miał on kontaktu.

Testament był więc kolejną formą zabezpieczenia interesu państwa Nawrockich.

Pieniądze za mieszkanie

I teraz docieramy do kwestii kluczowej.

W par. 3 aktu notarialnego z 2012 r. wskazano: "Karol i Marta, małżonkowie Nawroccy, oświadczają, że zapłacili na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 000 złotych, co Jerzy Ż. potwierdza".

Innymi słowy, już w 2012 r. przed notariuszem Nawroccy oświadczyli, że zapłacili Jerzemu Ż. 120 tys. zł za mieszkanie. Jerzy Ż. za to oświadczył, że pieniądze otrzymał.

W rzeczywistości - jak przyznał sam Karol Nawrocki - to się nie wydarzyło. Nawrocki wskazywał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że jednorazowe przekazanie pieniędzy Jerzemu Ż. byłoby niekorzystne dla mężczyzny (w domyśle - problem z alkoholem), a Nawrocki przez 14 lat, od 2011 do 2025 r., przekazywał środki na utrzymanie Jerzego Ż. i to było formą zapłaty.

Tu warto zwrócić uwagę na trzy szczegóły. Pierwszy, najistotniejszy, jest taki, że oświadczenia stron zawarte w akcie notarialnym były nieprawdziwe.

  • Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz zwolennicy kandydatury Nawrockiego wskazują, że sprawą pomiędzy Nawrockimi a Jerzym Ż. było to, czy dostanie on pieniądze jednorazowo, czy w ratach. To prawda. Ale jeśli umowa była na płatność w ratach, powinna mieć to odzwierciedlenie w akcie notarialnym.
  • Druga kwestia to ocena, czy Jerzy Ż. w ogóle powinien móc zawrzeć umowę sprowadzającą się do sprzedaży własnego mieszkania. Nawrocki w rozmowie z Rymanowskim zaznaczył, że przekazanie całej kwoty 120 tys. zł w 2012 r. byłoby zagrożeniem dla życia i zdrowia Jerzego Ż. Można więc się zastanawiać, czy jeśli mężczyzna nie byłby w stanie świadomie dysponować pieniędzmi, był w stanie świadomie podjąć decyzję o sprzedaży mieszkania na ustalonych z Nawrockimi warunkach. A świadomość tego, co człowiek robi, jest tu kluczowa, zaś w ostatnich latach organy państwa, z prokuraturą włącznie, zajmowały się przypadkami, gdy umowy sprzedaży lokali zawierano z osobami nierozpoznającymi istoty swoich czynów.
  • Po trzecie wreszcie, w obliczu tego, że zapłata - wbrew wskazaniu w akcie - nie została uiszczona w 2012 r., nabierają znaczenia dodatkowe zabezpieczenia Nawrockich, jak choćby testament.

Gdyby Jerzy Ż. zmarł np. w 2012 r., tuż po zawarciu umowy z Nawrockimi, stałoby się wtedy tak, że Nawroccy nie przekazaliby większości umówionych pieniędzy mężczyźnie, a mieli mieszkanie.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Burze i intensywne deszcze na południu Polski: IMGW ostrzega
Burze i intensywne deszcze na południu Polski: IMGW ostrzega
Polka walczy o życie. Prokuratura ujawnia informacje o Wenezuelczyku
Polka walczy o życie. Prokuratura ujawnia informacje o Wenezuelczyku
Ewakuacja Polaków z Izraela. MSZ podaje szczegóły
Ewakuacja Polaków z Izraela. MSZ podaje szczegóły
Burze i intensywne deszcze na południu Polski. Ostrzeżenia IMGW i RCB
Burze i intensywne deszcze na południu Polski. Ostrzeżenia IMGW i RCB
Kawalerka Nawrockiego. Jest ruch prokuratury
Kawalerka Nawrockiego. Jest ruch prokuratury
Rosyjskie drony szturmowały Ukrainę. Obrona zestrzeliła prawie wszystkie
Rosyjskie drony szturmowały Ukrainę. Obrona zestrzeliła prawie wszystkie
"Incydent" na Okęciu. Ktoś zostawił bagaż
"Incydent" na Okęciu. Ktoś zostawił bagaż
Wzrost cen ropy po ataku Izraela na Iran. Jak duże będą podwyżki w najbliższych dniach?
Wzrost cen ropy po ataku Izraela na Iran. Jak duże będą podwyżki w najbliższych dniach?
Macron: Rosja nie może być mediatorem na Bliskim Wschodzie
Macron: Rosja nie może być mediatorem na Bliskim Wschodzie
Zagrożenie dla Orbana. "Oburzenie", "ludzie mają dość"
Zagrożenie dla Orbana. "Oburzenie", "ludzie mają dość"
Izraelska armia raportuje. Były ataki na centra dowodzenia Al-Kuds w Teheranie
Izraelska armia raportuje. Były ataki na centra dowodzenia Al-Kuds w Teheranie
Karambol na Mazowszu. 15 osób rannych
Karambol na Mazowszu. 15 osób rannych