"Nauczyciele nie są szczęśliwi". Tusk dosadnie o podwyżkach
- Nauczyciele nie są szczęśliwi - mówił Donald Tusk na sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej. Premier miał świadomość, że pedagogowie liczyli na wyższy wzrost pensji. Zapowiedział jednak, że jego partia nie powiedziała w tym względzie ostatniego słowa.
- Podwyżki dla nauczycieli. Decyzja zapadła natychmiast - mówił w sobotę Donald Tusk na konwencji Koalicji Obywatelskiej, podsumowując sytuację w kraju po niespełna roku od ostatnich wyborów parlamentarnych.
"Nauczyciele nie są szczęśliwi". Tusk dosadnie o podwyżkach
To właśnie Koalicja Obywatelska szła do wyborów z parlamentarnych z obietnicą 30 proc. podwyżek dla nauczycieli. W praktyce przełożyło się to na wzrost wynagrodzeń kadry pedagogicznej o 1150-1300 zł. W projekcie budżetu na rok 2025 zapisano kolejne podwyżki - tym razem o ledwie 5 proc. Do tego odniósł się szef rządu w swoim wystąpieniu.
- Nauczyciele nie są szczęśliwi. Nie są w euforii, bo daliśmy podwyżkę, a mało kto zdaje sobie sprawę, że to jest ok. 100 mld zł więcej w tej kadencji. Tyle więcej wypłacimy polskim nauczycielom. Pomyślcie, jaka to była zapaść, że skoro się zdecydowaliśmy się na taki krok, przy tych wszystkich ograniczeniach i zadłużeniach, jakie PiS zrobił - mówił Tusk do zgromadzonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin pójdzie na rozmowy? "Rosjanie są zmęczeni"
Premier przekonywał na konwencji KO, że rządzące ugrupowanie nie zrezygnowało z dążeń do poprawienia sytuacji nauczycieli. - Oni mają poczucie, że należy im się więcej i należy im się więcej. Mam taką nadzieję, że wszyscy zobaczą, że nie rzucamy słów na wiatr i nie jest to nasze ostatnie słowo - zapowiedział Tusk.
O sytuacji w polskich szkołach na sobotniej konwencji mówiła też Barbara Nowacka. - Cieszę się też z zapowiedzi premiera, że to nie jest nasze ostatnie słowo - powiedziała w kontekście zapowiadanych kolejnych podwyżek dla nauczycieli.
Ministra edukacji podkreślała, że rząd Prawa i Sprawiedliwości "uczył kłamstwa". Przypomniała historię przedmiotu "historia i teraźniejszość", w stosunku do którego pojawiło się wiele kontrowersji. - Kłamstwo było na każdej stronie podręcznika - przekonywała Nowacka.
Szefowa MEN mówiła też o tym, jak ważne jest to, aby nauczyciele w szkołach czuli się wolni i mieli gwarancję swobody nauczania. - Wolność i konsekwencja to jest to, co nas zbudowało. W wolnym kraju ludzie mają prawo decydować sami o sobie. I my sprawy praw kobiet (...) nigdy nie odpuścimy i wywalczymy dobre prawa dla kobiet - dodała w swoim wystąpieniu Nowacka.
Czytaj także: