NATO: poszerzenie najpóźniej w 2005 roku
Obradujący we wtorek w stolicy Islandii
ministrowie spraw zagranicznych państw NATO zapowiedzieli we
wtorek przystąpienie do niego nowych członków przed szczytem,
który odbędzie się w 2005 roku.
Nie wymienili nazwy krajów, żeby nie demobilizować kandydatów, ale używali określeń wskazujących na poparcie dla dużej liczby (nowych członków) - powiedział po spotkaniu szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz.
Czy duża liczba to znaczy siedem? - pytali dziennikarze. Pewnie tak należy to interpretować, chociaż liczby nie padały, bo one by rozszyfrowywały nazwy państw - odparł minister.
Polska popiera ideę dużego rozszerzenia - dodał Cimoszewicz. Popieraliśmy aspiracje państw bałtyckich, jeszcze zanim sami zostaliśmy członkiem NATO. Nie powtarzając nazw państw, nie chcę powiedzieć, że zmieniliśmy stanowisko - mówił.
W Reykjaviku do grona oficjalnych kandydatów, objętych NATO-wskim programem przygotowań do członkostwa, zaproszono Chorwację. Tym samym ich liczba wzrosła do dziesięciu. Prócz Chorwacji szans na członkostwo nie mają na razie Albania i Macedonia.
Z Waszyngtonu napływa natomiast coraz więcej sygnałów, że Amerykanie przymierzają się do zaproszenia Litwy, Łotwy i Estonii, Słowacji, Słowenii, Bułgarii i Rumunii. NATO-wscy dyplomaci ujawnili, że nie wszystkim w sojuszu podoba się niemal wyłącznie "polityczne podejście" Stanów Zjednoczonych do poszerzenia.
USA nie zgodziły się dołączyć do dokumentów przedłożonych ministrom 150-stronicowych raportów o stanie przygotowań do członkostwa dziewięciu dotychczasowych oficjalnych kandydatów do NATO.
Niektórzy podejrzewają, że chodziło zwłaszcza o Bułgarię, która nie wypadła najlepiej w tym raporcie, a której Amerykanie wystawiają lepszą cenzurkę, zapewne ze względów politycznych. Krytyczne uwagi znalazły się we wszystkich raportach, najmniej o Słowacji, więcej o Słowenii, państwach bałtyckich, Bułgarii i Rumunii.
Analiza, wyznaczanie zadań w sferze gotowości obronnej to jest obszar kompetencji ministrów obrony - skomentował Cimoszewicz. Oczywiście chcemy mieć w swoim otoczeniu kraje, które w nie mniejszym stopniu niż my podejmują trud i wysiłek spełnienia wszystkich członkowskich oczekiwań.(iza)