Nastolatek porażony prądem, spadł ze słupa. Reanimowali go świadkowie
15-latek porażony prądem w Sosnowcu. Chłopak wspiął się na słup trakcyjny i spadł z wysokości około pięciu metrów. Nieprzytomnego nastolatka na miejscu reanimowali świadkowie, potem do szpitala w Katowicach zabrał go śmigłowiec LPR.
Co musisz wiedzieć?
- Wypadek miał miejsce w Sosnowcu we wtorek przed godziną 19.
- Po upadku nastolatka ze słupa trakcyjnego świadkowie natychmiast przystąpili do reanimacji.
- Udało się przywrócić funkcje życiowe nastolatka, został przetransportowany do szpitala w Katowicach.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek przed godz. 19 w Sosnowcu na przedłużeniu ul. Dworcowej. Nastolatek wspiął się tam na słup trakcyjny. Został porażony prądem i spadł na ziemię z wysokości około pięciu metrów.
Chłopak był nieprzytomny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miała czerwone światło. Moment groźnego wypadku w Legnicy
Szybka reakcja świadków
"U pacjenta doszło do nagłego zatrzymania krążenia, świadkowie podjęli resuscytację, na miejscu lądował również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego" - przekazano we wpisie SP ZOZ Rejonowe Pogotowie Ratunkowe w Sosnowcu na Facebooku, w którym informowano o zdarzeniu.
"Udało się przywrócić parametry życiowe i pacjent został przetransportowany przez śmigłowiec do szpitala w Katowicach" - dodano.
Czytaj też:
Źródło: TVP3 Katowice, Facebook