Miała kandydować z listy Tuska. Rezygnuje po skandalicznych słowach

Laura Żurawska jednak nie będzie kandydatką KO w wyborach do Sejmu z Podlasia. W rozmowie z Wirtualną Polską oświadczyła, że zrezygnowała ze startu. W mediach społecznościowych można znaleźć jej wywiad, w którym ubolewa, że uchodźcy z Ukrainy "mają w Polsce wszelkie możliwe przywileje, kupują mieszkania i diamenty", a Ukrainki "umieją doić, jak dojne krowy".

Donald Tusk i Laura Żurawska, która dostała propozycję startu z listy KO do Sejmu
Donald Tusk i Laura Żurawska, która dostała propozycję startu z listy KO do Sejmu
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Paweł Buczkowski

Laura Żurawska mieszka w Puszczy Białowieskiej. Jak sama mówi, bardzo często pomagała migrantom przekraczającym granicę z Polską. - Teraz już tego nie robię, chyba, że spotkam kogoś, kto potrzebuje czegoś do jedzenia - mówi Wirtualnej Polsce lokalna działaczka.

Jako aktywistka pomagająca uchodźcom z Ukrainy Żurawska została przedstawiona przez Koalicję Obywatelską. Mieszkanka Hajnówki otrzymała stosunkowo wysokie, 8. miejsce na podlaskiej liście KO. Jak mówi, sama nie starała się o start do Sejmu. Ofertę złożyli jej działacze Platformy Obywatelskiej.

Kandydatka KO o Ukraińcach

Okazuje się, że Laura Żurawska ma dość specyficzne poglądy na temat osób z Ukrainy. Gdyby obejrzeć tylko wywiad dostępny na portalu YouTube, można by pomyśleć, że znacznie bliżej jej do kandydowania z list Konfederacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Ukraińcy mają w Polsce wszelkie możliwe przywileje. Pierwsi są w kolejce do lekarza. Operacje Polaków są odkładane, żeby oni mogli mieć zrobione operacje - mówi Laura Żurawska na nagraniu.

O Ukrainkach, które przyjeżdżają do Polski mówi: - Dziewczyny świetnie umieją doić, jak dojne krowy. No i doją.

Dodała, że jako Polka nie ma takich przywilejów jak Ukraińcy. - Okazuje się, że tacy biedni, a mają skądś ogromne ilości pieniędzy, kupują u nas mieszkania - wyliczała kobieta. - Wchodzą do kawiarni, rozsiadają się, mają pieniądze na wszystko, kupują diamenty - wyliczała. - Skąd mają na to, skoro tak źle jest? Dlaczego my ciągle im pomagamy i dajemy pieniądze? - dopytywała.

Nikt jej nie zweryfikował?

Żeby znaleźć film z jej kontrowersyjnymi wypowiedziami, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę imię i nazwisko kandydatki. Wydaje się, że osoby decydujące o listach KO nie wykonały jednak tej podstawowej weryfikacji.

- Nie widziałem tego filmiku - mówi w rozmowie z WP przewodniczący podlaskich struktur PO Krzysztof Truskolaski.

Ale lider podlaskiej listy PO nie musi go już oglądać. Laura Żurawska stwierdziła w rozmowie z WP, że już zrezygnowała z kandydowania do Sejmu.

- Popatrzyłam na politykę przez pryzmat ostatnich dni, od momentu kiedy ogłoszone zostały listy kandydatów. Spotkało mnie dużo bardzo przykrych rzeczy. Mieszkam w puszczy, żeby mieć spokój. Dlatego wczoraj podjęłam decyzję o rezygnacji z kandydowania. Ja z moją wrażliwością i uczciwością się do tego nie nadaję - mówi Żurawska.

Dopytywana o swój stosunek do Ukraińców wyjaśnia, że pomogła trzem ukraińskim rodzinom, które pojawiły się w Polsce po ataku Rosji. - Wiele dobrego zrobiłam dla tych ludzi, nie spodziewając się, że ktoś mnie poda do prokuratury - wyjaśnia.

Dodaje, że nie usłyszała żadnych zarzutów, ale po doniesieniu musiała się tłumaczyć. - Po tym nauczyłam się, żeby nie pomagać tak od razu i wszystkim - dodaje.

Poseł Krzysztof Truskolaski, który ma być liderem tej samej listy, z której miała kandydować Laura Żurawska przyznaje, że już zna jej decyzję. - W czwartek na ręce sekretarza naszych struktur pani Laura złożyła rezygnację, argumentuje to względami osobistymi - mówi Truskolaski. - Na razie tylko była kandydatką na kandydatkę. Dopóki listy nie są zarejestrowane, to tych zmian jeszcze będzie sporo - dodaje. I zapowiada, że jego ugrupowanie znajdzie jeszcze dobrego kandydata z Hajnówki.

Czytaj także:

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
politykapowybory parlamentarne 2023
Wybrane dla Ciebie