Narodowcy czekają na decyzję sądu, Marsz Niepodległości i tak się odbędzie. PiS nie odpuści
Marsz Niepodległości - jak mówią narodowcy wespół z PiS-em - odbędzie się, choć na miesiąc przed wydarzeniem atmosfera jest napięta. Podgrzał ją prezydent Warszawy.
Wojewoda mazowiecki, który jest przedstawicielem rządu, nie zgodził się na cykliczność wydarzenia, a warszawski ratusz odrzucił zgłoszenia sześciu zgromadzeń Stowarzyszenia Marszu Niepodległości z powodów formalnych.
Spór w tej sprawie rozstrzygnie sąd, choć nawet w rządzie spodziewają się, iż decyzja będzie korzystna dla organizatorów. - Nie chcemy awantury - mówi jeden z polityków KO. A PiS niezmiennie zapowiada swój udział - wbrew stanowisku narodowców.
- Idziemy na Marsz. Nic się nie zmieniło - zapowiada polityk PiS w rozmowie z Wirtualną Polską.
Lider tej formacji Jarosław Kaczyński zapowiedział, że pierwszy raz od 2018 roku weźmie udział w zgromadzeniu 11 listopada. W Warszawie mają pojawić się parlamentarzyści i działacze PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłanka wskazała na klapę rządu: "Wstyd i porażka"
- To będzie preludium do kampanii prezydenckiej - spodziewają się nasi rozmówcy. W marszu ma bowiem iść między innymi prezes IPN Karol Nawrocki, który jest najpoważniej brany pod uwagę jako potencjalny kandydat PiS na prezydenta RP.
Ale to Konfederacja i narodowcy chcą stać w pierwszym rzędzie na Marszu Niepodległości. Wszak to oni go organizują.
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości otrzymało jednak cios od władz Warszawy. Stołeczny ratusz odmówił stowarzyszeniu zgody na organizację zgromadzeń planowanych od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego w dniu 11 listopada 2024 roku. Przez wiele lat to właśnie na tej trasie odbywał się marsz, w którym brało udział nawet 100 tysięcy osób.
W tym roku jednak urzędnicy nie wydali pozwolenia. O powodach mówi Wirtualnej Polsce rzeczniczka urzędu Monika Beuth. - Stowarzyszenie Marsz Niepodległości złożyło do miasta 6 zawiadomień o zgromadzeniach, które miałyby się odbyć nie tylko 11 listopada. Pierwsze zawiadomienie, które zostało złożone, przewidywało zgromadzenie, które trwałoby 16 dni. Kolejne zawiadomienia z kolejnymi datami były odpowiednio krótsze, a wszystkie kończyły się 12 listopada. Zgłoszeń nie wycofano, zatem decyzja dotyczy wszystkich zgłoszeń, które złożył jeden podmiot na jednym obszarze. Chodzi o Rondo Dmowskiego i sąsiedztwo Pałacu Kultury i Nauki. Wszystkie te zgromadzenia zakładają absolutny paraliż centrum miasta - tłumaczy w rozmowie z WP rzeczniczka warszawskiego ratusza.
Jak wyjaśnia, "zgłoszenia złożone przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości mają wspólną wadę". - Nie spełniają ustawowego wymogu, jeśli chodzi o termin. Ustawodawca zapisał, że zgłoszenie takiego zgromadzenia musi wpłynąć do organu - w tym przypadku urzędu miasta - w terminie nie wcześniej niż na 30 dni przed zgromadzeniem i nie później niż 6 dni przed zgromadzeniem. A terminem zgromadzenia jest czas od jego rozpoczęcia do zakończenia. Zgłaszający podmiot popełnił jednak błąd, dlatego że wszystkie te zgłoszenia są przedwczesne, bo do 12 listopada jest więcej niż 30 dni - wyjaśnia Monika Beuth.
Podkreśla, że "już to samo w sobie jest podstawą do wydania o zakazie takiego zgromadzenia". - Urząd kieruje się wyłącznie przepisami prawa. Tylko to analizujemy. I na tej podstawie wydawane są decyzje - zaznacza w rozmowie z WP rzeczniczka ratusza.
Jak słyszymy, ratusz spodziewał się, iż Stowarzyszenie Marsz Niepodległości odwoła się do sądu w tej sprawie. I tak też się stało. Można spodziewać się, że sąd rozstrzygnie ten spór już w tym - albo w przyszłym - tygodniu. - W takich sprawach sądy działają szybko - słyszymy.
Jest odpowiedź stowarzyszenia
Na tłumaczenia urzędu miasta stołecznego Warszawy reagują przedstawiciele stowarzyszenia.
- My nie złożyliśmy przedwcześnie zawiadomień o planowanych zgromadzeniach, my się mieścimy w terminach. Urząd m. st. Warszawy uznał, wyjątkowo, wbrew wcześniejszej swojej praktyce, że 30 dni przed terminem zgromadzenia dotyczy zarówno rozpoczęcia tego zgromadzenia, jak i jego zakończenia. Urząd uznaje, że nie mogliśmy więc złożyć zawiadomienia wcześniej niż 12 października. Ale wcześniej urząd publikował informacje w BIP o zgromadzeniach zgłaszanych wcześniej niż 30 dni przed terminem. Nasze zawiadomienie było zgodne z ustawą - podkreśla prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski.
Warto przypomnieć, że w poprzednich latach - za rządów PiS - Marsz Niepodległości był uznany decyzją wojewody mazowieckiego za imprezę cykliczną. Nie było więc ryzyka, że mógł się nie odbyć, bo żadne inne wydarzenia nie mogły być w tym czasie w tym miejscu - w centrum Warszawy - organizowane. W dodatku nawet jeśli ratusz nie zgadzał się na organizację marszu, wojewoda mógł tę decyzję uchylić.
Dziś sytuacja - wraz ze zmianą rządu - się zmieniła. Nowy wojewoda mazowiecki nie rozpatrzył pozytywnie wniosku Stowarzyszenia Marsz Niepodległości o uznanie wydarzenia za cykliczne (w latach 2023-2026 r.). Rzeczniczka wojewody Joanna Bachanek przekazała nam, że chodzi wyłącznie o prawo, a nie o politykę. A cykliczność wydarzenia nie mogła zostać uznana z powodów formalnych.
PiS doszukuje się jednak powodów politycznych. - Jedni mogą wszystko, inni nie mogą nic. Proces opiłowywania Polaków ruszył, a najbardziej radykalne działania podejmuje lewacki prezydent stolicy Trzaskowski. Możemy ten walec hejtu zatrzymać w pełni legalnie: kartką wyborczą - komentuje rzecznik PiS Rafał Bochenek (który weźmie w tym roku udział w marszu).
Jeden z polityków PiS: - Marsz i tak się odbędzie. Trzaskowski sam sobie by zaszkodził, gdyby próbował to zablokować.
Politycy prawicy nieoficjalnie twierdzą, że decyzja ratusza w Warszawie może jedynie zmobilizować jeszcze większą liczbę uczestników Marszu Niepodległości. To będzie pierwszy marsz za rządów Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy.
Co na to politycy koalicji? - Niech marsz przejdzie, mamy wolność demonstrowania, niech przejdzie w spokoju. Prawo do demonstrowania jest jednym z najważniejszych praw konstytucyjnych - powiedział szef MSWiA Tomasz Siemoniak w TVP Info.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl