Naprawa praworządności w Polsce. Bodnar wieszczy "dramatyczny rok"
Czeka nas bardzo trudny, a nawet momentami dramatyczny rok, jeżeli chodzi o zmiany dotyczące praworządności - zapowiada w rozmowie z "Rzeczpospolitą" senator KO Adam Bodnar. Były Rzecznik Praw Obywatelskich wymieniany jest jako kandydat na ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.
Były RPO uważa, że PiS po ośmiu latach rządów zostawia Polskę "w stanie opłakanym, jeżeli chodzi o standardy praworządności".
W stosunku do koniecznych zmian w Sądzie Najwyższym, Bodnar zauważa, że są "dwie kategorie sędziów, których powołania są dotknięte wadami. Sędziowie orzekający w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz sędziowie, którzy zostali nominowani przez neo-KRS do Sądu Najwyższego. Trzeba doprowadzić do tego, aby ogłosić ponowne konkursy na te stanowiska sędziowskie i ponownie je obsadzić" - podkreśla.
- Bez ustawy się nie obędzie. Czeka nas bardzo trudny, a nawet momentami dramatyczny rok, jeżeli chodzi o zmiany dotyczące praworządności - dodaje Adam Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityk typowany na przyszłego szefa resortu sprawiedliwości przekonuje, że jedną z pierwszych rzeczy do zrobienia, nawet w ciągu pierwszych 100 dni, jest rozdział stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
- Najmniej się tego obawiam, ponieważ rozdzielenie urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego miało już miejsce za czasów pierwszego rządu PiS i zmianę przygotowywał prof. Zbigniew Ćwiąkalski. W tym czasie Andrzej Duda pełnił wysokie funkcje w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i śp. prezydent zgodził się z tymi zmianami - mówi Adam Bodnar w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Czytaj także:
Źródło: "Rzeczpospolita"