Napięcie na linii USA‑Chiny. Amerykanie wysyłają dodatkowe wojsko
W związku z groźbami Chin wobec Tajwanu, Waszyngton zdecydował o skierowaniu na wyspę około 200 dodatkowych żołnierzy. Wzmocnią oni dotychczasowy amerykański kontyngent w tym regionie. Obecnie na Tajwanie stacjonuje 30 żołnierzy USA.
- Chciałbym podkreślić, że nasze wsparcie i stosunki obronne z Tajwanem pozostają zgodne z obecnym zagrożeniem ze strony Chińskiej Republiki Ludowej - powiedział Fox News podpułkownik Marty Meiners, rzecznik amerykańskiego Departamentu Obrony.
Dodał, że amerykańskie zaangażowanie na Tajwanie "jest solidne i przyczynia się do utrzymania pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej oraz w całym regionie".
The Wall Street Journal zwraca uwagę, że planowane zwiększenie obecności USA na Tajwanie to "największe rozmieszczenie sił amerykańskich na tej wyspie od dziesięcioleci".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Biden w Kijowie. Padły ważne słowa
Wysocy amerykańscy urzędnicy, z którymi rozmawiała gazeta twierdzą, że ruch ten był planowany "od miesięcy", a odpowiednie decyzje zapadły jeszcze zanim nad terytorium USA pojawiły się chińskie balony szpiegowskie.
Amerykańska armia zajmie się m.in. szkoleniem jednostek z Tajwanu z obsługi uzbrojenia wyprodukowanego w USA.
Tajwan jest ambicją Chin
Tajwan to niewielka wyspa, zamieszkiwana przez 23 miliony osób. Kraj ten od lat znajduje się w konflikcie z Chinami, które nie uznają jego suwerenności.
Konflikt zaognił się na nowo po wizycie na wyspie spikerki Izby Reprezentantów USA, Nancy Pelosi w sierpniu ubiegłego roku. Chiny określiły tę wizytę jako "skrajnie niebezpieczną" i oskarżyły Stany Zjednoczone o "igranie z ogniem".
W ciągu ostatnich kilku miesięcy Pekin przeprowadzał też manewry wojskowe wokół Tajwanu. Są obawy, że napięcie przerodzi się w otarty konflikt.
Źródło: Fox News/The Wall Street Journal/WP Wiadomości