Napięcie między Grecją a Turcją. Erdogan ostrzegł Ateny ws. "militaryzacji" Wysp Egejskich
- Ostrzegamy Grecję, by się opamiętała, by przestała marzyć i podejmować działania, których potem będzie żałowała. Turcja nie wyrzeknie się swoich praw do Morza Egejskiego, wynikających z traktatów międzynarodowych - ostrzegał podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, cytowany przez serwis ekathimerini.com. To kolejny symptom kryzysu w relacjach między Ankarą a Atenami, który wyrósł wokół sporu o "militaryzację" greckich wysp na Morzu Egejskim.
09.06.2022 | aktual.: 09.06.2022 16:41
W czwartek na Morzu Egejskim, na wybrzeżu w okolicach Izmiru, turecka marynarka wojenna kończyła kilkudniowe manewry. Z tej okazji na miejscu pojawił się prezydent Turcji.
- Zachęcamy Grecję, by przestała zwiększać obecność wojskową na wyspach Morza Egejskiego w zgodzie z postanowieniami międzynarodowych traktatów. Nie żartuję, mówię serio. Nasz naród będzie o to zabiegał z pełną determinacją - zapewniła Recep Tayyip Erdogan.
- Ostrzegamy Grecję, by się opamiętała, by przestała marzyć i podejmować działania, których potem będzie żałowała. Turcja nie wyrzeknie się swoich praw do Morza Egejskiego, wynikających z traktatów międzynarodowych - ostrzegał.
Zobacz także
"Przeciwko Rosji? Nie kupuję tego"
Dzień wcześniej, na konferencji prasowej w środę wieczorem, Erdogan dał też wyraz swojej frustracji narastającej w związku z zwiększeniem amerykańskiej obecności wojskowej w Grecji. Chodzi o przedłużenie - w październiku 2021 r. - traktatu obronnego pomiędzy Atenami a Waszyngtonem.
- Amerykanie mają w Grecji dziewięć baz wojskowych. Przeciwko jakiemu zagrożeniu? Jeśli znów odpowiedzą mi, że "przeciwko Rosji" to, bez obraz, ja tego nie kupuję - grzmiał prezydent Turcji.
Te wypowiedzi to najnowsze sygnały narastającego kolejnego kryzysu w relacjach Aten z Ankarą. Wcześniej gorąco było na niższych szczeblach dyplomacji.
Zobacz także
O co chodzi w grecko-tureckim sporze?
Dużo jaśniej stanowisko Turcji w spornej kwestii wyraził szef MSZ Mevlut Cavusoglu na środowej konferencji prasowej. Oświadczył, jak podała agencja AP, że Grecja umacnia swoją obecność wojskową na wyspach Morza Egejskiego, łamiąc postanowienia Traktatu Lozańskiego z 1923 roku i Traktatu Paryskiego z 1947 roku. Turecki dyplomata powiedział, że wyspy zostały przyznane Grecji pod warunkiem, że będą zdemilitaryzowane.
- Umowy zostały zawarte, ale Grecja je łamie. Uzbraja je. Jeśli Grecja nie zaprzestanie tych praktyk, suwerenność wysp zostanie poddana pod dyskusję - powiedział. - To jest jasne. Będziecie przestrzegać umów - dodał.
Natomiast władze w Atenach twierdzą, że Turcja celowo niewłaściwie interpretuje traktaty dotyczące sił zbrojnych na jej wschodnich wyspach. Rząd grecki uważa, że ma podstawy prawne do obrony wobec wrogich działań Ankary.
"Potrzeba powściągliwości"
Komentarze tureckiego ministra także pojawiają się w momencie nowej eskalacji napięć między sojusznikami z NATO, którzy w przeszłości toczyli spory dotyczące wielu kwestii, w tym wydobycia surowców we wschodniej części Morza Śródziemnego i rywalizowali w kwestii roszczeń na Morzu Egejskim.
W zeszłym miesiącu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że przestanie rozmawiać z greckim premierem Kiriakosem Mitsotakisem, wyrażając niezadowolenie z komentarzy, jakie grecki premier wygłosił podczas niedawnej podróży do USA, w tym sugestii, że Kongres powinien zablokować zakup przez Turcję myśliwców F-16.
Z kolei grecki premier oświadczył, że z powodu wojny w Ukrainie po obu stronach Morza Egejskiego potrzebna jest powściągliwość.
- Myślę, że jesteśmy jeszcze bardzo daleko od tego punktu, daleko od napięcia, jakie mieliśmy latem 2020 roku - powiedział Mitsotakis, odnosząc się do czasu, gdy między Grecją a Turcją rozgorzał konflikt w sprawie praw do poszukiwania gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego.
- Dziś wszyscy muszą wykazać się powściągliwością. Zwłaszcza w czasie, gdy stoimy przed bardzo dużym wyzwaniem w NATO w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę. Musimy być zjednoczeni - skonstatował Mitsotakis.
Szef tureckiego MSZ poinformował, że władze w Ankarze wysłały dwa listy do Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie kwestii zmilitaryzowanych wysp i wezwał Grecję do odpowiedzi na te listy.