Macocha chciała go "zlikwidować"?
Józef Tejchma, wicepremier w rządzie Piotra Jaroszewicza: "Andrzej był rajdowcem z zamiłowania. Ze swoimi gestami towarzyskimi i pragnieniem sławy nadużywał pozycji ojca, co Gomułka wytknął Jaroszewiczowi oficjalnie na posiedzeniu Biura Politycznego. Jaroszewicz cierpiał z tego powodu. Wielkie kłopoty i wielka miłość. Andrzej sprawiał problemy wychowawcze, a równocześnie premier bardzo go kochał. Bywał u premiera w gabinecie, sam widziałem go kilka razy, czego nie było w przypadku młodszego syna, Janka".
Andrzej jest pierworodnym synem Piotra Jaroszewicza z jego małżeństwa z Oksaną Stefaruk (1914-1952). Kiedy się poznają, Piotr jest nauczycielem. Przeżywają trudne chwile podczas zesłania na Syberię. Następnie razem wstępują do tworzonego na terenach Związku Radzieckiego Ludowego Wojska Polskiego. Jaroszewicz chce dołączyć do armii Andersa, ale przeszkodzi temu ciężka choroba, z której cudem uchodzi z życiem - tyfus. Tak więc trafia do armii Berlinga, co naznacza jego późniejsze życie. Andrzej przychodzi na świat po wojnie, w 1946 r. Słabo pamięta matkę. Wycieńczona pobytem na Syberii i wojną Oksana umiera, zanim jej syn skończy siedem lat. Jan jest synem Piotra z drugiego związku. Jego wybranką zostaje Alicja Solska, łączniczka w powstaniu warszawskim, pod pseudonimem "Inka" walcząca w szeregach Armii Ludowej, kobieta, która w czasie wojny przepłynęła Wisłę, by dostarczyć meldunek sztabowi I Armii WP. Po wojnie zostaje dziennikarką "Walki Młodych", organu KC PZPR "Głos Ludu" i wreszcie "Trybuny Ludu". Pisze
o ekonomii, sprawach gospodarczych, handlu zagranicznym. W środowisku postrzegana jest jako osoba wpływowa.
Jak dowiadujemy się z książki Aleksandry Szarłat, druga żona Jaroszewicza nie lubi pasierba, jest wobec niego oschła. Traktuje go surowo. Uczuciami macierzyńskimi obdarza swoje dzieci z poprzedniego małżeństwa, aczkolwiek po ślubie z Piotrem już nie mieszka z nimi. Syn zostaje z ojcem, córka Hanna z dziadkami. Kiedy przychodzi na świat Jan, Andrzej staje się w domu osobą niepożądaną. Przyrodni bracia nie pałają do siebie miłością. Andrzej nie ma potulnego charakteru, a w razie konfliktu z Janem jest na straconej pozycji. Solska zawsze stanie za Janem. Ojca całymi dniami nie ma w domu - zaprząta go polityka. Alicja domaga się zdyscyplinowania nastoletniego pasierba. Konflikt w rodzinie narasta. Wreszcie ojciec poddaje się - dla świętego spokoju na kilka lat przed maturą wysyła syna do swojego znajomego do Pruszcza. "Ojciec był surowy, ale słusznie" - przyznaje dzisiaj Jaroszewicz. Za to macocha przypomina mu tę z bajek: "była okrutna".
A jednak po tragicznej, do dziś zagadkowej śmierci obojga Jaroszewiczów we wrześniu 1992 r. w ich willi w Aninie przy ulicy Zorzy 19 - tej samej, w której wcześniej mieszkał Julian Tuwim - bliscy rodziny przesłuchiwani przez organa ścigania mówią wręcz o nienawiści Alicji do pasierba. Gosposia Jaroszewiczów, Marianna Oleszczuk wspomina: "Premier i pani Solska nie byli zgodnym małżeństwem. To była kobieta nie do życia. Nie lubiła Andrzeja. Chciała go zlikwidować. Powiedziała, że ten szczeniak jest niepotrzebny tutaj". A kiedy indziej: "Powiedziała mi kiedyś, że jak będę mądra, to moja rodzina będzie miała willę, ale Andrzej musi być zlikwidowany".