Koszmar w rodzinie zastępczej
W kwietniu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku ruszył proces w sprawie Anny i Wiesława C. Małżeństwo oskarżono o znęcanie się nad dziećmi oraz pobicie ze skutkiem śmiertelnym 3-letniego Kacpra; za drugie z przestępstw grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Anna C. jest też oskarżona o zabójstwo 5-letniej Klaudii, za co kobiecie grozi nawet dożywocie.
W styczniu ubiegłego roku do rodziców zastępczych - 32-letniej wówczas Anny C. oraz 39-letniego Wiesława C., mających dwójkę swoich dzieci w wieku 2 i 9 lat - trafiła piątka rodzeństwa w wieku od roku do 6 lat.
3 lipca zeszłego roku w domu rodziny C. doszło do śmierci powierzonego jej 3-letniego chłopca. Pucka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledczy zawierzyli wówczas opiekunom, którzy wyjaśnili, że doszło do nieszczęśliwego wypadku - dziecko miało spaść ze schodów. Na możliwość śmierci w wyniku wypadku wskazywały też wyniki sekcji zwłok.
12 września ubiegłego roku w tej samej rodzinie zmarła 5-latka, siostra 3-letniego chłopca. Małżeństwo C. utrzymywało, że dziewczynka także zmarła w wyniku wypadku. 17 września, po otrzymaniu wyników sekcji zwłok dziewczynki, w których jednoznacznie jako przyczynę śmierci wskazano pobicie, śledczy zdecydowali o zatrzymaniu małżeństwa C., a następnego dnia przedstawili im zarzuty.
Szokujące zeznania
- Mama podniosła go (Kacpra) do góry i rzuciła na podłogę - zeznała 10-letnia Kinga, biologiczna córka państwa C., na temat okoliczności śmierci Kacpra.
Dziewczynka widziała także, jak podczas kąpieli umierała Klaudia. - Kazali jej się położyć buzią do wody, a mama nadepnęła jej na plecy. Klaudia waliła głową w ścianę. (...) Ona krzyczała. Była cała żółta i w siniakach. Chcieli ją ratować, ale już nie żyła. Tata chciał zadzwonić po pogotowie, ale mama nie chciała, bo ich zamkną - opisywała Kinga.