Hurra, wyszliśmy z Iraku!
4 października 2008 r. symboliczna ceremonia w bazie Echo w Diwanii zamknęła pięcioletnią obecność naszych żołnierzy w tym kraju. - Polscy żołnierze zdobyli cenne doświadczenia, te 10% naszej armii, które przeszło przez Irak - w sumie 15 tys. żołnierzy - będzie stanowić napęd modernizacyjny dla naszej armii – tak misję iracką podsumował rząd.
Te "cenne doświadczenia" zostały jednak okupione wielkimi ofiarami. W czasie trwania misji w Iraku zginęło 30 Polaków - w tym 22 żołnierzy, trzech byłych wojskowych zatrudnionych przez zagraniczne firmy ochroniarskie, dwóch dziennikarzy TVP oraz funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. 116 polskich żołnierzy zostało rannych.
Jak zapewnił minister obrony Bogdan Klich, zakończenie misji odbyło się "bez strat na honorze Polski", a "Irakijczycy mają poczucie, że Polacy są ich przyjaciółmi". Żołnierze i społeczeństwo odetchnęli z ulgą. Dyskutować można jednak o tym, czy w ogóle zasadne było wysłanie do Iraku polskich żołnierzy. Na zdjęciu: Irak, Diwanija, Camp Echo 4 października 2008 r. Minister Bogdan Klich podczas ceremonii zakończenia misji w Iraku