Największe sukcesy Tuska i jego ludzi
Subiektywny ranking największych sukcesów Donalda Tuska i jego ekipy na półmetku rządów.
Największe sukcesy "pierwszego piłkarza RP"
Przedstawiamy subiektywny ranking największych sukcesów Donalda Tuska i jego ekipy na półmetku rządów. Te osiągnięcia to niezaprzeczalny dowód na to, że premier i jego ludzie NIE TYLKO grają w piłkę.
Tusk wciąż nad kreską - "Co złego to nie ja"
Utrzymujące się bardzo wysokie poparcie dla premiera w sondażach - to niewątpliwie największy sukces tej ekipy rządzącej. Po dwóch latach rządów poprzedni premierzy byli pod kreską z poparciem, a Tusk - wciąż jest nad.
Jego sukces tkwi w dobrym PR-ze, który można podsumować hasłem: "Co złego to nie ja".
Na półmetku swojej kadencji również gabinet Donalda Tuska jest oceniany dużo lepiej niż poprzednie rządy.
Nie taki kryzys straszny, jak go malują
Polska uniknęła bezpośrednich skutków światowego kryzysu finansowego. Czy to, że nasz kraj pozostaje zieloną wyspą na morzu recesji, zawdzięczamy szybkiej reakcji rządu po sygnałach o załamywaniu się systemów bankowych w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej? By można było udzielić pełnej odpowiedzi musi upłynąć jeszcze trochę czasu. Rząd niewątpliwie walkę z kryzysem poczytuje sobie za sukces.
Jak mówił premier, on i jego ekipa musieli przeciwstawić się nie tylko ogólnoświatowym i ogólnoeuropejskim trendom gospodarczym, ale także czarnowidztwu i brakowi wiary, pesymizmowi opozycji politycznej i także "wielu niedowiarków, którzy w różnych miejscach, z różnych powodów pełnią funkcje publiczne". Gratulujemy heroizmu! Na zdjęciu: Minister finansów Jacek Rostowski
Oswajanie rosyjskiego niedźwiedzia
Donaldowi Tuskowi coraz lepiej wychodzi oswajanie "rosyjskiego niedźwiedzia", odniósł także sukces, jeśli chodzi o ocieplenie stosunków z Niemcami. Zakończyliśmy wojnę o mięso, a premier Władimir Putin i kanclerz Angela Merkel przybyli na huczne obchody 70-lecia wybuchu II wojny światowej na Westerplatte.
Uff, koniec z poborem!
Wyczekiwana przez wielu wiadomość stała się faktem. W lutym 2008 r. 300 tys. młodych mężczyzn stanęło przed WKU po raz ostatni. Obowiązkowa służba została zawieszona, zniknął powód wielu wylanych łez. Cieszą się ci, dla których założenie munduru nigdy nie było spełnieniem marzeń czy wypełnieniem patriotycznego obowiązku wobec ojczyzny.
Polskie wojsko ma stać się sprawnie działającą armią zawodową. Pytanie, czy armia będzie potrafiła stać się pracodawcą, który o pracownika będzie musiał konkurować na wolnym rynku. Na zdjęciu: Międzyrzecz, 5 listopada 2008 r. Fryzjer goli głowę jednemu z ostatnich poborowych do zasadniczej służby wojskowej w 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej.
Nasz człowiek na czele PE
Jerzy Buzek, premier, który wprowadził Polskę do NATO, został szefem Parlamentu Europejskiego. Rząd Platformy zaangażował się w jego kampanię i z sukcesem ją poprowadził. "To pierwszy polityk z Europy Wschodniej wybrany na jedno z najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej" - donosił "The New York Times".
Buzek został jedną z kilku "twarzy Europy" i jednym z jej numerów telefonów. Nowy przewodniczący uzyskał poparcie aż 555 z 713 głosujących eurodeputowanych i będzie kierował PE przez 2,5 roku. W swoim przemówieniu, już po wyborze, Buzek podkreślał, że kiedyś o takiej funkcji nie mógł nawet marzyć.
Orliki - wszyscy piłkarze łączcie się
Ten ambitny program rządu, ogłoszony w expose Tuska, zakłada wybudowanie do 2012 roku (a więc do Mistrzostw Europy w piłce nożnej, które Polska organizuje wraz z Ukrainą) boisk wraz z zapleczem w każdej polskiej gminie. Jedna z nielicznych zrealizowanych obietnic. Do końca października zbudowano już 700 takich boisk. W międzyczasie Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, złożył doniesienie do organów ścigania, w którym twierdził, że chińska murawa, którą kładzie się Orlikach, nie ma atestów FIFA i UEFA. Jego zdaniem, może ona też zawierać substancje szkodliwe dla zdrowia. Sprawę korupcji przy budowie boisk badała z kolei CBA. Na zdjęciu: Warszawa, 14 maja 2009 r. Premier otwiera kompleks sportowy, który powstał w ramach programu "Moje boisko - Orlik 2012".
Hurra, wyszliśmy z Iraku!
4 października 2008 r. symboliczna ceremonia w bazie Echo w Diwanii zamknęła pięcioletnią obecność naszych żołnierzy w tym kraju. - Polscy żołnierze zdobyli cenne doświadczenia, te 10% naszej armii, które przeszło przez Irak - w sumie 15 tys. żołnierzy - będzie stanowić napęd modernizacyjny dla naszej armii – tak misję iracką podsumował rząd.
Te "cenne doświadczenia" zostały jednak okupione wielkimi ofiarami. W czasie trwania misji w Iraku zginęło 30 Polaków - w tym 22 żołnierzy, trzech byłych wojskowych zatrudnionych przez zagraniczne firmy ochroniarskie, dwóch dziennikarzy TVP oraz funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. 116 polskich żołnierzy zostało rannych.
Jak zapewnił minister obrony Bogdan Klich, zakończenie misji odbyło się "bez strat na honorze Polski", a "Irakijczycy mają poczucie, że Polacy są ich przyjaciółmi". Żołnierze i społeczeństwo odetchnęli z ulgą. Dyskutować można jednak o tym, czy w ogóle zasadne było wysłanie do Iraku polskich żołnierzy. Na zdjęciu: Irak, Diwanija, Camp Echo 4 października 2008 r. Minister Bogdan Klich podczas ceremonii zakończenia misji w Iraku
"Pomostówki", czyli jak się robi oszczędności
To, że z 1 miliona do 260 tys. spadnie liczba uprawnionych do przedwczesnych emerytur uznaje się za sukces minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak. Prawo do wcześniejszego odejścia na emeryturę utraci zatem ok. 750 tys. osób, wśród nich m.in. artyści, dziennikarze, część kolejarzy i nauczycieli.
Jedna z nielicznych "trudnych" reform, na którą zdobył się rząd. Przyjęcie tej ustawy spotkało z gwałtownymi protestami związkowców.
Rząd wyliczył, że po wejściu w życie nowej ustawy wydatki na emerytury pomostowe wyniosą niecałe 62 mln zł, rosnąc stopniowo w następnych latach do poziomu blisko 946 mln zł w 2026 roku. Jak szacuje rząd, koszty wprowadzenia emerytur pomostowych w latach 2009-2040 wyniosą około 12,7 mld zł (0,58 procent rocznego PKB w tym okresie). Na zdjęciu: Warszawa, 18 grudnia 2008 r. związkowcy protestują przeciwko "pomostówkom" podpalając trumnę z napisem PO.
Autostrady ruszyły
- W ciągu tych czterech lat na pewno zbudujemy więcej autostrad i dróg ekspresowych, prawie dwa razy więcej niż przez całe poprzednie dwadzieścia lat. My wiemy, że to już jest zrobione - obiecuje Donald Tusk. Co wiemy na pewno? Po dwóch latach oddano do ruchu 500 km dróg krajowych, w tym 166 km autostrad (ich budowę rozpoczęły także poprzednie rządy). Ponadto w budowie i przebudowie jest 777 km dróg krajowych, 317 km autostrad, 265 km dróg ekspresowych i 109 km obwodnic. Podpisano także umowy na budowę 1226 kilometrów dróg. Czy i kiedy zostaną zbudowane, to inna sprawa. To, co dociera do nas, to i tak wyłącznie nieustające remonty i korki. Na zdjęciu: Nowy Tomyśl, 16 lipca 2009 r. Cezary Grabarczyk wmurowuje akt erekcyjny podczas uroczystości rozpoczynającej budowę odcinka Autostrady A2 pomiędzy Świeckiem i Nowym Tomyślem
Po trudach i znojach mamy Traktat Lizboński
Po licznych perypetiach 10 października prezydent Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński. Tym samym zamknął proces ratyfikacji dokumentu w Polsce, rozpoczęty niemal dwa lata wcześniej. 1 grudnia 2009 r. wejdzie w życie dokument, który odmieni oblicze Unii i na dobre wprowadzi ją w XXI wiek.
Przeforsowanie Traktatu z Lizbony to sukces rządu, który doprowadził do przyjęcia dokumentu przez sejm już w kwietniu 2008 r., nie bez przeszkód ze strony PiS. Na zdjęciu: 1 kwietnia 2008 r., premier przemawia na nadzwyczajnym posiedzeniu sejmu dot. ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska