Lider Samoobrony usłyszał zarzuty za składanie fałszywych zeznań
Szef Samoobrony zaprzeczył, jakoby miał zostać uprzedzony za pośrednictwem Lecha Woszczerowicza i zarzucił Ziobrze, że to właśnie od niego dowiedział się o planowanej akcji CBŚ w ministerstwie rolnictwa. Były minister sprawiedliwości zaprzeczył i jako dowód przedstawił rozmowę z Lepperem, którą potajemnie nagrał na dyktafon. Zarejestrowaną rozmowę nazwał "gwoździem do politycznej trumny Leppera".
Ziobro tłumaczył, że to Lepper nalegał, by odbyła się taka rozmowa, a były minister sprawiedliwości zwlekał z nią, bo wiedział, że będzie to "rozmowa podwyższonego ryzyka". Jak mówił, obawiał konwersacji w cztery oczy na temat prowadzonych ws. działaczy Samoobrony śledztw. Podkreślił, że w końcu się na nią zgodził, bo lider Samoobrony szantażował go zerwaniem koalicji i twierdził, że jest szykanowany przez prokuraturę.
„Były sygnały, iż może dojść do próby skompromitowania mnie bądź nawet fizycznego wyeliminowania, zlikwidowania - mówi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dlatego - jak tłumaczy - nagrywał rozmowę z Andrzejem Lepperem i dostał ochronę BOR.
Oględziny zapisu nagrania rozmowy Zbigniewa Ziobry z Andrzejem Lepperem nie potwierdziły, by minister sprawiedliwości wypowiadał podczas niej słowa świadczące o uprzedzeniu Leppera o planowanej akcji CBA w resorcie rolnictwa.
W 2008 r., z braku danych uzasadniających podejrzenie przestępstwa, śledztwo w wątku o przeciek dotyczący "fałszywego oskarżenia" Ziobry przez Leppera umorzono. Rok później warszawski sąd uwzględnił zażalenie Ziobry na decyzję prokuratury i uchylił umorzenie, nakazując kontynuowanie śledztwa.
W połowie 2010 roku doszło do ponownej konfrontacji Leppera z Ziobrą. Obaj politycy podtrzymali wówczas swoje wcześniejsze wersje. Dwa miesiące później śledczy przedstawili Lepperowi zarzut składania fałszywych zeznań, za co groziło mu do 3 lat więzienia. W październiku 2010 r. sporządzili akt oskarżenia, który przesłali do sądu w Koszalinie. Gdy proces trafił ponownie na wokandę Lepper powiedział, że nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W 2011 roku, po śmierci lidera Samoobrony, sąd umorzył wszystkie prowadzone wobec niego postępowania.