Sensacyjny transfer czy "polityczna prostytucja"?
Lekarz pediatra Bartosz Arłukowicz w listopadzie 2007 r. znalazł się w sejmie po raz pierwszy. Przełom w jego karierze nastąpił dwa lata później, kiedy w listopadzie 2009 r. został wiceprzewodniczącym komisji hazardowej. Ta "fucha" zapewniła mu rozpoznawalność i rozgłos. Szybko wyrósł na "twarz lewicy". Skonfliktowany z szefem SLD i narzekający na szykowaną ponoć koalicję tej partii z PiS, zdecydował się przed następnymi wyborami zdradzić swoje środowisko i przejść do PO. Sensacyjny transfer był politycznym wydarzeniem sezonu. Ten krok z pewnością przyniósł korzyści Platformie Obywatelskiej, jednak dla kariery popularnego posła - zdaniem komentatorów - może okazać się zabójczy. A to dlatego, że wyborcy mogą uznać, że boi się ciężkiej pracy, dlatego "kupił" sobie reelekcję do sejmu...